Dziś nie będzie przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego - oświadczył szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski. Jak dodał, "nie chce narażać harcerzy i księży". Na Krakowskim Przedmieściu zgromadziło się ponad tysiąc przeciwników przeniesienia symbolu, który stanął tam po katastrofie 10 kwietnia. Zapowiadają pełnienie wart honorowych przy krzyżu.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak powiedział Jacek Bednarczyk z Kwatery Głównej ZHP, na razie nie ma nowego terminu uroczystości przeniesienia krzyża.
Będziemy pełnić warty honorowe do czasu, aż otrzymamy na piśmie jasną deklarację, że ofiary katastrofy pod Smoleńskiem zostaną w tym miejscu godnie upamiętnione - powiedział Mariusz Bulski, jeden z protestujących przed Kancelarią Prezydenta.
Boimy się, że krzyż zostanie zabrany w nocy - mówili inni pikietujący.
Dariusz Wernicki z "Fundacji Obrony Praw Człowieka - Warszawa" zaapelował, żeby dać gwarancję, iż krzyż zostanie pod Pałacem Prezydenckim przez rok.
Pikietujący decyzję o pozostawieniu krzyża przywitali oklaskami i okrzykami: "Dziękujemy" i "Zwyciężymy" oraz "Tusk musi odejść".
Zgodnie z planem w uroczystej procesji do kościoła krzyż mieli nieść harcerze z różnych organizacji. Rzecznik warszawskiej kurii mówił wcześniej, że kuria zakłada "optymistyczny wariant" przebiegu uroczystości. Wobec tego, co zostało w tej sprawie powiedziane, a później skomentowane, mam nadzieję, że wszyscy przyjęli przedstawioną argumentację i przeniesienie krzyża nastąpi w godny sposób - mówił.
Od rana na Krakowskim Przedmieściu gromadzili się jednak przeciwnicy przeniesienia krzyża. Miejsce cały czas zabezpieczają służby miejskie i BOR, część zgromadzonych przybyła z kolejnymi krzyżami, które - jak zapowiadali - trafią w miejsce tego przeniesionego do kościoła. Na jezdni ułożono krzyż z kwiatów. Ludzie trzymają transparenty " Jezus Chrystus Królem Polski", rozlegają się okrzyki "Brońcie krzyża!" "Tu jest Polska!" i "Jarek!" i "Jarosław!"
Pikietujący podkreślają, że zgromadzili się tam jako Polacy, którzy bronią swoich praw, a krzyż przed pałacem powinien pozostać do czasu wybudowania tam pomnika "ku czci śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar smoleńskiej tragedii". Przed nowymi krzyżami sporo jest już zniczy i kwiatów. Pikietujący robią zdjęcia i filmują wszystko, co dzieje się wokół.
Ze względów bezpieczeństwa barierki przed Pałacem Prezydenckim pozostaną co najmniej do wieczora. W rejonie Krakowskiego Przedmieścia jest około 200 funkcjonariuszy Straży Miejskiej oraz policyjne siły prewencji.
Prawdopodobnie dopiero wieczorem zapadnie decyzja o usunięciu przynajmniej części barierek odgradzających teren wokół wjazdu do Pałacu Prezydenckiego. Jak podkreśliła, na razie nie jest to możliwe z uwagi na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzonym.