Przed nami drugi zakopiański konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich. W pierwszym bezkonkurencyjny był Kamil Stoch. Dziś zmasowany atak na mistrza Polski zapowiedzieli Austriacy, którzy wczoraj polegli.
Reprezentanci Austrii nie kryją niezadowolenia z wczorajszego wyniku i zapowiadają rewanż. Zdajemy sobie sprawę, że Kamil jest w znakomitej formie. Pokazywał to podczas poprzednich zawodów na skoczni mamuciej w Kulm i udowodnił to także w piątek. Zapewniam jednak, że w sobotę zaatakujemy go mocno i postaramy się go pokonać - mówił eurosport.pl Andreas Kofler.
Najbardziej niezadowolony był zwycięzca tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni Gregor Schlierenzauer, który zajął 18. miejsce w piątkowych zawodach. Zapowiedział, że w sobotę będzie walczyć o zwycięstwo.
Austriaccy skoczkowie twierdzą, że zawody nie zostały rozegrane w równych dla każdego warunkach, a wyniki wypaczono. Na Wielkiej Krokwi panowały trudne warunki, padał gęsty śnieg i silny wiatr.
Pod Giewontem są niemalże wszyscy czołowi skoczkowie świata. Nie ma tylko Japończyków z zajmującym dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Daiki Ito. On i jego koledzy przygotowują się w kraju do konkursów w Sapporo w następny weekend.
Kwalifikacje do dzisiejszego konkursu zaplanowano na godzinę 15, a o 16.30 ma się rozpocząć pierwsza seria. Prognozy pogody na sobotnie popołudnie nie przewidują silnego wiatru.