Australijski rząd uznał, że winę za ujawnienie amerykańskich poufnych depesz dyplomatycznych ponoszą Stany Zjednoczone, a nie założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange oraz że odpowiedzialni prawnie są za to ludzie, od których pochodził przeciek. Australijski minister spraw zagranicznych Kevin Rudd uznał również, że przecieki stawiają pod znakiem zapytania "adekwatność" zabezpieczeń depesz.
Pan Assange nie jest osobiście odpowiedzialny za bezprawne ujawnienie 250 tys. dokumentów z amerykańskiej sieci komunikacji dyplomatycznej. Odpowiedzialni są za to Amerykanie - przekonuje Rudd.
Wydaje mi się, że należy zadać poważne pytania dotyczące adekwatności ich (USA) systemów bezpieczeństwa oraz poziomu dostępności, jaki przez długi czas musieli mieć do tego materiału ludzie - uważa Rudd.
Główna odpowiedzialność, a przez w tym również karna, spoczywa na osobach, które dopuściły się pierwszego bezprawnego ujawnienia (dokumentów) - przekonuje szef australijskiej dyplomacji.
Oryginalne źródło przecieków jest nieznane, jednak amerykańskie władze już wcześniej aresztowały pracującego w Afganistanie i Iraku analityka wojskowego Bradleya Manninga, oskarżając go o bezprawne zapisanie ponad 150 tys. depesz Departamentu Stanu USA.
W komentarzu opublikowanym w należącej do Ruperta Murdocha gazecie "The Australian" zatytułowanym "Nie strzelaj do posłańca za ujawnienie niewygodnej prawdy" Assange pyta m.in., dlaczego tylko WikiLeaks jest atakowany skoro inne światowe media, jak brytyjski "Guardian", amerykański "The New York Times" czy niemiecki "Der Spiegel", również opublikowały amerykańskie depesze.
Demokratyczne społeczeństwa potrzebują silnych mediów i WikiLeaks jest częścią tych mediów - pisze Assange.
Odwołując się do tego Rudd stwierdził, że istnieją oddzielne i drugorzędne zagadnienia prawne (...), należy do nich odpowiedzialność prawna osób stojących za rozpowszechnianiem tych informacji, nieważne, czy jest to Wikileaks czy Reuters, czy ktokolwiek inny.
Rudd zapewnił, że Australia zapewni Assange'owi, aresztowanemu w Wielkiej Brytanii pomoc konsularną podczas przesłuchań w sądzie w sprawie ekstradycji do Szwecji. Jest on poszukiwany przez szwedzkie władze międzynarodowym nakazem aresztowania w związku z oskarżeniami o gwałt. Zdaniem Assange'a oskarżenia są motywowane politycznie.
Szef MSZ Australii wyraził też zaniepokojenie w związku z groźbami, jakie otrzymuje Assange.
Martwilibyśmy się o bezpieczeństwo każdego Australijczyka - zapewnia Rudd.