Polscy tenisiści przegrali w Sydney z Chorwatami 1:2 i stracili szanse na awans do ćwierćfinału inauguracyjnej edycji rozgrywanego w Australii turnieju drużynowego ATP Cup.

REKLAMA

Kapitan polskiego zespołu Marcin Matkowski do pierwszego pojedynku w miejsce mającego problemy zdrowotne Kamila Majchrzaka wystawił Kacpra Żuka. Zajmujący 448. miejsce w światowym rankingu 20-latek napędził sporo strachu doświadczonemu i utytułowanemu Marinowi Cilicowi.

W pierwszej partii Polak obronił trzy setbole w 10. gemie i do wyłonienia zwycięzcy konieczny był tie-break. Pierwszego breaka uzyskał co prawda mistrz US Open z 2014 roku, ale młody zawodnik z Polski wyszedł na 5-3. Ostatecznie rutyna Chorwata wzięła górę i to on triumfował 10-8.

O losach drugiego seta zdecydował pierwszy gem, w którym miało miejsce jedyne - jak się okazało - przełamanie podania. Później Polak miał w sumie pięć break pointów, ale żadnego nie wykorzystał i skończyło się 4:6. Mecz, w którym Kacper Żuk posłał osiem asów, trwał dwie godziny i dziewięć minut.

Polak zadebiutował w imprezie tej rangi, a Cilic cieszył się z... 504. wygranego spotkania w turnieju ATP.

Wygrana Huberta Hurkacza

Później na korcie pojawiły się pierwsze rakiety obu drużyn - Hubert Hurkacz i Borna Coric.

To był jeden z moich najlepszych meczów w karierze - podsumował polski tenisista wygraną 6:2, 6:2.

Dwa dni wcześniej 37. zawodnik listy światowej pokonał wyżej notowanego Argentyńczyka Diego Schwartzmana, a teraz nie dał szans 28. w zestawieniu ATP Coricowi. To świetny gracz. By z nim wygrać trzeba zaprezentować naprawdę wysoki poziom - podkreślił 22-letni wrocławianin po trwającym 70 minut pojedynku.

Hubert Hurkacz wygrał 84 procent piłek po udanym pierwszym podaniu, miał 19 uderzeń wygrywających. Zdobył w sumie 60 punktów, przy 35 rywala, który popełnił 26 niewymuszonych błędów.

"Imponujący pierwszy serwis, kontrolowana agresja na korcie. Coric, który dwa dni wcześniej poradził sobie z Dominikiem Thiemem (4.ATP), nie potrafił znaleźć odpowiedzi na jego płaskie uderzenia" - napisano o Polaku na stronie internetowej zawodów.

Wygraną Polak zrewanżował się Chorwatowi za porażkę podczas meczu na "mączce" w Monte Carlo w kwietniu 2019.

Turniej w Australii, choć ma charakter rywalizacji zespołów narodowych, daje poszczególnym zawodnikom możliwość zdobycia punktów w rankingu i wywalczenia atrakcyjnych premii.

W puli nagród jest łącznie 15 milionów dolarów amerykańskich. Zawody potrwają do 12 stycznia i zakończą się na tydzień przed wielkoszlemowym Australian Open w Melbourne.

Polska - Chorwacja 1:2

Kacper Żuk - Marin Cilic 6:7 (8-10), 4:6
Hubert Hurkacz - Borna Coric 6:2, 6:2
Łukasz Kubot, Hurkacz - Ivan Dodig, Nikola Mektic 2:6, 1:6