To była niespokojna noc w Ukrainie, bo Rosjanie znów zaatakowali za pomocą pocisków manewrujących i dronów uderzeniowych cele w tym kraju. W całej Ukrainie, m.in. w Kijowie, ogłoszono w nocy alarm powietrzny. W związku z atakiem poderwano polskie i sojusznicze samoloty bojowe. Maszyny wróciły już do swoich baz.
"Uwaga, w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statków powietrznych" - poinformowało w nocy na platformie X Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Dzisiejszej nocy obserwujemy aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia z użyciem rakiet manewrujących i bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie terytorium Ukrainy" - dodano.
Uwaga, w poudniowo-wschodnim obszarze kraju moe wystpowa podwyszony poziom haasu zwizany z rozpoczciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statkw powietrznych.Dzisiejszej nocy obserwujemy aktywno lotnictwa dalekiego zasigu... pic.twitter.com/m8iO9u8nHP
DowOperSZJune 12, 2024
Ostatnią tak wzmożoną aktywność rosyjskiego lotnictwa, podczas której wystąpiły uderzenia na teren zachodniej Ukrainy, zanotowano w nocy z 6 na 7 czerwca br.
"Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a Dowództwo Operacyjne RSZ na bieżąco monitoruje sytuację" - głosi komunikat.
W środę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało, że "ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na obszary graniczące z naszym terytorium, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki wróciły do standardowej działalności operacyjnej".
"Wojsko Polskie na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" - podkreślono w komunikacie.
Informujeny, e ze wzgldu na zmniejszenie poziomu zagroenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na obszary graniczce z naszym terytorium, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostao zakoczone, a uruchomione siy i rodki... pic.twitter.com/DFFfniSBTc
DowOperSZJune 12, 2024
W nocy wojska rosyjskie wypuściły w stronę Ukrainy 30 środków uderzeniowych: cztery rakiety manewrujące Ch-101 i Ch-55 z samolotów Tu-95MS lotnictwa strategicznego, jedną rakietę balistyczną Iskander odpaloną z Krymu oraz jedną rakietę aerobalistyczną Ch-47M2 Kindżał, która nadleciała z obwodu tambowskiego w Rosji - przekazał Ołeszczuk w sieciach społecznościowych.
Dodał, że wrogie wojska wysłały także nad Ukrainę 24 drony produkcji irańskiej Shahed, które startowały z rosyjskiego Jejska i Primorsko-Achtarska.
Dowódca Sił Powietrznych poinformował, że ukraińska obrona zniszczyła jedną rakietę Kindżał i cztery rakiety Ch-101 i Ch-55, a także wszystkie 24 bezzałogowce.
W Kijowie, gdzie alarm powietrzny rozpoczął się o godz. 3 nad ranem i trwał dwie godziny, po raz pierwszy od dłuższego czasu słychać było eksplozje. Władze uspokajały, że były one wynikiem działania obrony powietrznej.
Później kijowska obwodowa administracja wojskowa powiadomiła, że w wyniku ataku ucierpiała jedna osoba, a spadające odłamki wywołały pożary w kilku obiektach w dwóch rejonach (powiatach) obwodu.