Prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się na Kremlu z dyrektorem biura Komunistycznej Partii Chin do spraw zagranicznych Wangiem Yi. W trakcie rozmów rosyjski przywódca zapowiedział, że jego kraj czeka na prezydenta Chin Xi Jinpinga, który ma w najbliższych miesiącach odwiedzić Rosję.
Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi po tym, jak pojawił się na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, poleciał do Moskwy. Wczoraj spotkał się z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Nikołajem Patruszewem, a dzisiaj - z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem oraz prezydentem Władimirem Putinem.
Stosunki między Federacją Rosyjską a Chinami nie są skierowane przeciwko państwom trzecim, ale nie ulegają naciskom państw trzecich - powiedział podczas spotkania Wang Yi. Zapowiedział także, że Pekin jest gotów zacieśniać strategiczną współpracę z Moskwą we wszystkich dziedzinach, które będą w interesie obu krajów i całego świata.
Putin z kolei wskazywał na potrzebę rozwoju relacji gospodarczych. Wartość wymiany handlowej ma sięgnąć 200 miliardów dolarów w 2024 roku. W zeszłym roku było to już 185 miliardów dolarów, są wszelkie powody, by sądzić, że osiągniemy nasze cele na poziomie obrotów handlowych, może nawet wcześniej niż planowaliśmy - powiedział rosyjski prezydent.
Putin zapewniał także, że Rosja czeka z niecierpliwością na wizytę prezydenta Chin Xi Jinpinga. Ma do niej dojść po zakończeniu sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych. Według "WSJ", Xi może przyjechać do Moskwy w kwietniu lub w maju.
W komunikacie nie było nic o tym, by Putin i Yi poruszyli temat Ukrainy. Temat pojawił się natomiast w rozmowie Yi z Ławrowem.
Im bardziej złożona staje się sytuacja, tym bardziej nie można rezygnować z wysiłków zmierzających do osiągnięcia pokoju. Mamy nadzieję, że wszystkie strony będą w stanie przezwyciężyć trudności, tworzyć warunki do dialogu i negocjacji oraz będą w stanie znaleźć skuteczną drogę do porozumienia politycznego - przekazano w komunikacie chińskiej dyplomacji.
Rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa przekazała, że Moskwa "jest wdzięczna stronie chińskiej za konsekwentnie wyważone stanowisko" i z zadowoleniem przyjmuje chęć Chin do "odegrania pozytywnej roli" w zażegnaniu konfliktu.
Najwyższy rangą chiński dyplomata w ostatnim czasie promuje "plan pokojowy", który ma zostać ogłoszony w najbliższym czasie - według przecieków 24 lutego, w rocznicę rosyjskiej inwazji.
Bloomberg, który poznał szczegóły chińskiej strategii, przekazał, że plan zakłada wezwanie do wstrzymania dostaw uzbrojenia do Kijowa oraz żądanie zawieszenia broni. Chiny chcą także poszanowania integralności terytorialnej i ochrony obiektów jądrowych.
Chiny przechodzą do bardziej aktywnej roli w kwestii konfliktu w Ukrainie. Przed przyjazdem do Rosji Yi spotkał się z szeregiem europejskich przywódców. Na przykład podczas spotkania z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem powiedział, że Chiny "zajmują obiektywne i sprawiedliwe stanowisko iż zawsze dążą do promowania pojednania i negocjacji pokojowych". Liczył na wsparcie Paryża w "znalezieniu sposobu na porozumienie polityczne oraz szybkie zawieszenie broni".
W rozmowie z szefową niemieckiej dyplomacji Annaleną Baerbock powiedział z kolei, że przedłużanie się konfliktu w Ukrainie doprowadzi do większych szkód w Europie i zwiększonego ryzyka incydentów takich jak eksplozja gazociągu Nord Stream.