Saudyjczycy jadą do Kataru z nadzieją na powtórzenie sukcesu z mistrzostw świata w 1994 roku, kiedy awansowali do fazy pucharowej. Ma im w tym pomóc francuski szkoleniowiec Herve Renard, który w reprezentacyjnej piłce odnosił już sukcesy. Oczekiwania wobec jego drużyny znacząco wzrosły po eliminacjach do mundialu, które Saudyjczycy przeszli jak burza, zajmując w strefie azjatyckiej trzecie miejsce - za Iranem i Koreą Południową.
Herve Renard znany jest z dobrego przygotowania mentalnego swoich drużyn. Przed mistrzostwami świata w 2018 roku w Rosji, jeszcze jako selekcjoner reprezentacji Maroko, powiedział, że "choć jego drużyna jest w trudnej grupie, musi podejść ambitnie do sprawy". Cztery lata temu po jednobramkowych porażkach z Iranem i Portugalią, Marokańczycy zremisowali 2:2 z Hiszpanią. Była to jedna z największych niespodzianek fazy grupowej tamtego mundialu. Choć finalnie reprezentacja Maroka zajęła w grupie ostatnie miejsce, Renard pokazał, że potrafi przygotować swoją ekipę na starcia z silniejszymi rywalami.
Teraz francuski szkoleniowiec wraca na wielką scenę międzynarodową jako opiekun młodej i ambitnej drużyny, która w eliminacjach w strefie azjatyckiej wygrała trzynaście spotkań, cztery zremisowała i przegrała tylko jedno - z Japonią. Saudyjczycy zajęli trzecie miejsce, byli gorsi jedynie od Iranu i Korei Południowej.
Udana kampania w kwalifikacjach do katarskiego mundialu sprawiła, że oczekiwania w kraju znacząco wzrosły. Nastroje polepszyły się po serii meczów towarzyskich, które podopieczni Renarda rozegrali w trakcie ostatniego miesiąca przed mundialem.
Podczas przygotowań w Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Saudyjczycy rozegrali pięć spotkań z rywalami, którzy stylem gry mieli przypominać ich grupowych rywali - Argentynę, Meksyk i Polskę. Zaczęło się od wygranej 1:0 z Macedonią Północną, a następnie przyszły dwa remisy - 1:1 z Albanią i 0:0 z Hondurasem. Potem Saudyjczycy dość zaskakująco wygrali 1:0 z Islandią. Serię gier zakończył kolejny remis 1:1, tym razem z Panamą.
Po tym, jak pod koniec września bezbramkowo zremisowali z Ekwadorem i Stanami Zjednoczonymi, trzykrotni mistrzowie Azji mogą się pochwalić serią siedmiu meczów bez porażki. Jeszcze większe wrażenie robią zaledwie dwie stracone bramki w tych spotkaniach.
Choć defensywa Saudyjczyków wygląda zadowalająco, to francuski szkoleniowiec martwi się postawą swojej formacji ofensywnej. W pięciu meczach podczas zgrupowania w Abu Zabi zespół Renarda w ciągu 450 minut zdobył tylko cztery bramki. Należy przy tym dodać, że jego zawodnicy nie potrafili pokonać bramkarzy we wcześniejszych czterech meczach towarzyskich. Cztery strzelone gole w dziewięciu spotkaniach to bardzo słaby wynik.
Choć może się to wydawać niewiarygodne, ostatni raz reprezentanci Arabii Saudyjskiej zdobyli więcej niż jednego gola w... październiku 2021 roku. Wygrali wówczas 3:2 z Chinami w eliminacjach do katarskiego mundialu. To było 18 meczów temu.
Kadrę na katarski turniej Renard ogłosił w piątek 11 listopada. Wszyscy powołani przez niego piłkarze występują w klubach z Arabii Saudyjskiej. Wiele do gry Saudyjczyków powinni wnieść boczni obrońcy - Sultan Al-Ghannam i Yasser Al-Shahrani. Ten drugi podczas zgrupowania w Abu Zabi zasygnalizował powrót do formy. Oprócz nich, aspirację do gry na mundialu zgłasza kreatywna gwiazda drużyny Salem Al-Dawsari. Obawy pozostają jednak w sprawie kapitana. Salman Al-Faraj boryka się ostatnio z problemami zdrowotnymi, ale wydaje się, że w Katarze będzie gotowy do gry.
Jesteśmy gotowi na mundial, po części dlatego, że nie osiągnęliśmy jeszcze pełnej gotowości. Musimy zachować to, co już wypracowaliśmy w ostatnich tygodniach i musimy być bardziej skuteczni w polu karnym - powiedział Renard po zgrupowaniu w Abu Zabi. Ma rację. W starciach z ekipami Lionela Messiego i Roberta Lewandowskiego oraz zawsze groźnym Meksykiem nie wystarczy dobrze bronić, trzeba też wykorzystywać nadarzające się okazje.
Ostatnim sprawdzianem reprezentacji Arabii Saudyjskiej przed mistrzostwami świata w Katarze było spotkanie z Chorwacją. Podopieczni Herve Renarda przegrali 0:1 po golu Andreja Kramaricia.
Herve Renard słynie z prowadzenia afrykańskich reprezentacji, z którymi dwukrotnie sięgnął po Puchar Narodów Afryki - najpierw w 2011 roku z Zambią, a trzy lata później z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Na mundialu w Rosji w 2018 roku z Marokiem co prawda zajął ostatnie miejsce w grupie, ale jego drużyna pokazała się z dobrej strony z silniejszymi rywalami - Iranem, Portugalią i Hiszpanią. Sukcesy z afrykańskimi reprezentacjami sprawiły, że został wybrany przez saudyjską federację do przygotowania trzykrotnych mistrzów Azji do katarskiego mundialu. Na stanowisku selekcjonera zastąpił Hiszpana Juana Antonio Pizziego.
Eliminacje w strefie azjatyckiej do katarskiego mundialu Saudyjczycy rozpoczęli od remisu 2:2 z Jemenem, ale potem było już tylko lepiej. Prowadzona przez Renarda drużyna zajęła ostatecznie trzecie miejsce, przegrywając rywalizację jedynie z Iranem i Koreą Południową. Francuski szkoleniowiec regularnie bywa na meczach w Arabii Saudyjskiej, co jest spowodowane rzecz jasna tym, że wszyscy powołani zawodnicy grają w rodzimej lidze.
Ciekawostką jest fakt, że Renard ma polskie korzenie - dziadkowie od strony matki pochodzili z Polski. Jego babcia pochodziła z Poznania.
31-letni Salem Al-Dawsari to kreatywna gwiazda drużyny prowadzonej przez Herve Renarda. Zawodnik grający na co dzień w saudyjskim Al-Hilal wykorzystał zgrupowanie przed mundialem w Katarze, by wrócić do formy po operacji wyrostka robaczkowego.
Należy się spodziewać, że 70-krotny reprezentant kraju będzie miał największy wpływ na grę ofensywną swojej drużyny. Al-Dawsari strzelił do tej pory w kadrze 17 goli, z czego najcenniejszą na mundialu w Rosji w 2018 roku. W doliczonym czasie gry ostatniego meczu fazy grupowej pokonał bramkarza Egiptu. Wtedy zrobiło się o nim głośniej w mediach.
Saudyjczyk w przeszłości otarł się o wielką piłkę klubową; w 2018 roku przeniósł się w ramach wypożyczenia do hiszpańskiego Villarrealu. Zagrał tylko w jednym spotkaniu, ale nie z byle jaką drużyną, bo Realem Madryt.
Rok temu były reprezentant Francji Bafetimbi Gomis nazwał Al-Dawsariego "najlepszym piłkarzem Azji".
Nadal nie ma pewności, na kim spocznie odpowiedzialność strzelania goli dla Arabii Saudyjskiej na katarskim mundialu. Jednym z kandydatów do bycia podstawową "dziewiątką" jest piłkarz Al-Hilal Saleh Al-Shehri, który o miejsce w podstawowym składzie powalczy z Firasem Al-Buraikanem.
Wydaje się, że w pierwszym meczu przeciwko Argentynie od pierwszych minut zagra Al-Buraikan, ale nie można lekceważyć Al-Shehriego, który może być groźny, wchodząc z ławki na podmęczonego rywala.
29-latek w kadrze narodowej rozegrał do tej pory 29 meczów, w których strzelił 10 goli. Błysnął instynktem strzeleckim w eliminacjach do zbliżających się mistrzostw świata, strzelając 7 goli w 13 meczach. Szczególnie ważne były jego trafienia w spotkaniach przeciwko Omanowi, Wietnamowi i Chinom.
Bramkarze: Mohamed Al-Owais (Al-Hilal), Nawaf Al-Aqidi (Al-Nassr), Mohamed Al-Yami (Al-Ahly).
Obrońcy: Yasser Al-Shahrani (Al-Hilal), Ali Al-Bulaihi (Al-Hilal), Abdulelah Al-Amri (Al-Nassr), Abdullah Madu (Al-Nassr), Hassan Tambakti (Al-Shabab), Sultan Al-Ghanam (Al-Nassr), Mohammed Al-Breik (Al-Hilal), Saud Abdulhamid (Al-Hilal).
Pomocnicy: Salman Al-Faraj (Al-Hilal), Riyadh Sharahili (Abha), Ali Al-Hassan (Al-Nassr), Mohamed Kanno (Al-Hilal), Abdulelah Al-Malki (Al-Hilal), Sami Al-Najei (Al-Nassr), Abdullah Otayf (Al-Hilal), Nasser Al-Dawsari (Al-Hilal), Abdulrahman Al-Aboud (Ittihad), Salem Al-Dawsari (Al-Hilal), Hattan Bahebri (Al-Shabab), Nawaf Al-Abed (Al-Hilal).
Napastnicy: Haitham Asiri (Al-Ahly), Saleh Al-Shehri (Al-Hilal), Firas Al-Buraikan (Al-Fateh).
Polska z Arabią Saudyjską grała do tej pory trzykrotnie - biało-czerwoni wszystkie spotkania wygrali. Bilans bramkowy: 5-2 na korzyść Polaków.
Inaugurujące wzajemne kontakty spotkanie odbyło się w kwietniu 1994 roku we francuskim Cannes. Polacy, prowadzeni przez trenera Henryka Apostela, wygrali 1:0, a bramkę zdobył w 86. minucie debiutujący w drużynie narodowej Tomasz Wieszczycki.
Rewanż nastąpił już osiem miesięcy później. W grudniu 1994 roku Polacy wygrali 2:1 po trafieniach Henryka Bałuszyńskiego i debiutującego wówczas w kadrze Tomasza Rząsy. Spotkanie odbyło się w Rijadzie.
Biało-czerwoni ponownie zjawili się w stolicy Arabii Saudyjskiej w 2006 roku. Podopieczni Pawła Janasa wygrali 2:1 po golach Łukasza Sosina. Była to trzecia i jak na razie ostatnia oficjalna potyczka obu drużyn.
Arabia Saudyjska będzie drugim rywalem Polaków w fazie grupowej mistrzostw świata w Katarze. Spotkanie zostanie rozegrane 26 listopada o godzinie 14:00.