Cztery czeskie kraje (województwa) oraz polskie województwo dolnośląskie zaapelowały o otwarcie polsko-czeskich granic. Chcą szybkiego zniesienia ograniczeń tak, jak ma to nastąpić w przypadku pozostałych krajów Grupy Wyszehradzkiej oraz Austrii i Niemiec.
Ze strony czeskiej apel wystosowały władze czterech krajów sąsiadujących z Polską: libereckiego, hradeckiego, pardubickiego i ołomunieckiego. Z polskiej strony sygnatariuszem jest urząd marszałkowski województwa dolnośląskiego.
Samorządowcy uważają, że nie istnieją żadne powody, aby zasady obowiązujące na polsko-czeskich granicach różniły się od tych na przejściach innych państw Grupy Wyszehradzkiej oraz Niemiec i Austrii. Grupę Wyszehradzką obok Polski i Czech tworzą też Węgry i Słowacja.
"Sytuacja epidemiologiczna na pograniczu (czeskim i polskim) jest podobna i podobne są zasady utrzymywania dystansu społecznego. Nie ma uzasadnionego powodu, aby obecne ograniczenia były utrzymywane" - stwierdzili sygnatariusze apelu.
Apel wsparła komisja turystyki Stowarzyszenia Regionów Czech, której przewodniczy hetman samorządu z Hradec Kralove Jirzi Stepan. Zwracamy się do czeskiego rządu o szybkie zakończenie negocjacji ze stroną polską i ponowne otwarcie granicy - powiedział agencji CTK. Dodał, że ponowne pełne wznowienie kontaktów będzie wsparciem dla handlu i turystyki lokalnej, która w dużej części zależna jest od klientów z Polski.
Apel nawiązuje do zapowiedzi czeskiego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Jana Hamaczka o ponownym otwarciu większości przejść granicznych z Niemcami i Austrią już 26 maja . Regularne kontrole graniczne mają zostać zastąpione przez wybiórcze sprawdzanie podróżnych. Minister spraw zagranicznych Tomasz Petrziczek powiedział, że rokowania z Polską o wznowieniu normalnego reżimy granicznego będą najbardziej skomplikowane.