To przez kontrowersyjny dokument BBC na Euro przyjechało niewielu brytyjskich kibiców - twierdzi Angielska Federacja Piłkarska. Organizacja złoży oficjalną skargę na telewizję, która na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju wyemitowała film "Stadiony nienawiści".

REKLAMA

Obraz Polski i Ukrainy ukazany w kontrowersyjnym dokumencie był bardzo negatywny. Z materiału można było się dowiedzieć, że głównym problemem polskich stadionów jest antysemityzm, a ukraińscy kibole to zionący nienawiścią rasiści. Nie jedźcie na Euro, oglądajcie mecze w telewizji, bo z Polski i Ukrainy do domu możecie wrócić w trumnie - mówił po obejrzeniu dokumentu były kapitan reprezentacji Anglii, Sol Campbell.

Mimo zawartych w filmie ostrzeżeń ponad trzy tysiące kibiców ze Zjednoczonego Królestwa zdecydowało się na przyjazd na Euro. Brytyjczycy na własne oczy zobaczyli, że wykreowany przez BBC obraz polskich i ukraińskich kibiców ma niewielkie odzwierciedlenie w rzeczywistości, a piętnowane w filmie zjawiska są marginesem, a nie normą.

W czasie pobytu w Polsce i na Ukrainie fani drużyny Roya Hodgsona wielokrotnie nawiązywali do "Stadionów nienawiści". Ich ulubioną przyśpiewką było: "Campbell, robimy to, co się nam podoba". W ten sposób Wyspiarze dawali do zrozumienia, że ostrzeżenia piłkarza były krzywdzącym dla gospodarzy imprezy przejaskrawieniem sytuacji.

Daily Mail