Sporo wątpliwości mieli kibice warszawskiej drużyny, którą w wakacje dotknęły problemy związane z kłopotami finansowymi sponsora. Wicemistrz Polski, występujący pod nazwą Onico Warszawa, stanął nad przepaścią. Z klubu odszedł najlepszy gracz Bartosz Kurek. Ludzie, którym warszawska siatkówka leży na sercu, wzięli się do pracy i zgłosili do rozgrywek zespół pod nazwą Projekt Warszawa. Niedawno za finansowanie klubu wziął się gigant paliwowy, a klub zyskał nazwę Verva Warszawa Orlen Paliwa. Dziś jest czołowym zespołem Plus Ligi i teraz zamierza pokazać swoją siłę w Lidze Mistrzów. Pierwszy mecz już jutro. Ze środkowym Vervy Andrzejem Wroną rozmawia Paweł Pawłowski.
Paweł Pawłowski RMF FM: Na początku sezonu było chyba sporo emocji i niepokoju o to, w którą stronę pójdzie klub?
Andrzej Wrona: Emocje były przez okres przygotowań, który trwał od sierpnia. Okres niepokoju był zdecydowanie przed sezonem, a jak już wystartowaliśmy i zagraliśmy pierwszy mecz w Superpucharze Polski, to już światełko w tunelu się pojawiło i wszyscy odetchnęliśmy z ulgą.
Nie wpłynęło to na waszą formę, bo do meczu z PGE Skrą Bełchatów byliście niepokonani.
To wszystko nas scementowało przed sezonem i najtrudniejszy okres mieliśmy za sobą zanim zdążyliśmy rozegrać pierwszy mecz. Widać, że ta grupa się skonsolidowała i pomaga to nam w meczach ligowych.
Jesteście wicemistrzami Polski. Czy na ten sezon są jakieś medalowe cele?
Ten zespół był budowany w taki sposób, żeby ponownie znaleźć się na podium mistrzostw Polski i będziemy walczyli o to, żeby ten wynik był podobny, a może nawet lepszy. Chcemy walczyć o wszystkie trofea, które są do zdobycia. Ta liga jest z roku na rok coraz bardziej wyrównana. Jest coraz więcej zespołów, które mogą znaleźć się w play-offach. Staramy się znaleźć w tej ósemce, ale co się potem wydarzy, to już zobaczymy.
Z tych wyrównanych zespołów, który wam nie leży?
Nie graliśmy ze wszystkimi, ale po ostatnim meczu widać, że nawet jak wygrywamy ze wszystkimi to z PGE Skrą Bełchatów i tak nie jesteśmy w stanie wygrać u nich w hali. W zeszłym roku to właśnie Skra była chyba jedynym zespołem, z którym nie wygraliśmy. W tym roku też nie udało się wygrać. I to oni przerwali naszą serię zwycięstw w tym sezonie. Widać więc, że PGE Skra Bełchatów zdecydowanie nam nie leży.
Dwa dni przerwy pomiędzy meczem ligowym a Ligą Mistrzów. Na początek Tours. Czy przygotowywaliście się pod ten zespół?
Tu nie ma czasu, żeby przygotowywać się na kilka meczów w przód. Gdy rozmawiamy w weekend, to przygotowujemy się do meczu ligowego. Dopiero później koncentrujemy się na spotkaniu w Lidze Mistrzów.
Wiecie jednak z kim zagracie i można już wysnuć jakieś przypuszczenia. Czy celem jest strefa medalowa, czy chcecie wyjść z grupy i zobaczycie, jak daleko uda się zajść?
Fajnie by było na początku wyjść z grupy. Myślę, że mamy mocną grupę. Perugia to konstelacja gwiazd pod wodza trenera Heynena. Zespoły z Francji natomiast są zawsze nieprzewidywalne i mogą napsuć krwi. Chyba najsłabsza wydaje się Lizbona, ale to egzotyczny siatkarsko kierunek, więc nikt nie mówi, że to będzie spacerek. Czekają nas na pewno ciekawe mecze. Zarówno u siebie jak i na wyjeździe. Na początek spróbujemy wyjść z grupy, a potem to już zależy od kolejnych przeciwników.
Jako kibic, najbardziej czekam na Perugię. Zakładam, że u was też ten mecz budzi emocje.
To mam dla ciebie świetną wiadomość. Skoro czekasz na Perugię, to mam propozycję, żeby licytować dwa bilety na ten mecz. Są one wystawione na profilu: Licytacje dla Alexa. Można wylicytować wyjście na burgery z aktorką Katarzyną Zielińską i prosto z tych burgerów w jej towarzystwie można przenieść się na Torwar i obejrzeć ten świetny mecz. Ciężko jest zdobyć bilety, a tu mamy alternatywę i przy okazji możemy pomóc zebrać pieniądze dla Alexa.