Andrzej Bargiel, który jako pierwszy chce zjechać na nartach z K2, dotarł już do obozu drugiego. W środę wyrusza jeszcze wyżej - drogą Kukuczki i Piotrowskiego - na wysokość około 7000 metrów - i będzie szukał możliwości zjechania stamtąd na nartach. "Tu trzeba mieć troszeczkę szczęścia do warunków. Jest mnóstwo potencjalnych zagrożeń - m.in. wiszące seraki" - przyznał w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Pałahickim. "Mam tutaj swoją ekipę, która wspiera mnie dzielnie. To naprawdę dużo daje. Działamy zgodnie z planem. Potrzebujemy dużo szczęścia, zdrowia i pogody" - podkreślił.
Działamy od samego początku w miarę prężnie. Działamy na drodze Kukuczki i Piotrowskiego. Doszliśmy do 6300 metrów, do kluczowego momentu, w którym chcę trawersować wariantem Messnera w kierunku drogi Cesena. To dało mi dużo informacji. Zabrałem tam też mojego młodszego brata Bartka, który latał dronem do 7 tys. metrów i to też dużo mi dało, jeśli chodzi o rozeznanie terenu pod kątem samego zjazdu - mówił Andrzej Bargiel w rozmowie z RMF FM. Przespaliśmy się dwie noce w obozie pierwszym na 6000 metrów. Ja już byłem 4 razy na wyjściach wysoko. Jutro planuję wejść już drogą Cesena do obozu trzeciego, by spróbować znaleźć połączenie tych dróg - relacjonował.
Na razie wszystko dobrze się układa. Pogoda jest kapryśna - i wieje, i sypie, trochę to nam przeszkadza. Mimo wszystko wydaje mi się, że udało się sporo zrobić - ocenił Bargiel. Sporo się u nas dzieje. Generalnie jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni i działamy tak, żebyśmy byli gotowi na okres między 20 a 30 lipca na atak szczytowy - przyznał.
Pytany o ostatnie zjazdy na nartach Bargiel stwierdził: "Doszliśmy do poziomu obozu drugiego na 6300 metrów - stamtąd zjeżdżałem na nartach i znalazłem taką logiczną linię. Sporo tutaj jeżdżę i rozpoznaję drogę". Jutro część ekipy prześpi się w obozie drugim, a ja pójdę od razu do trzeciego. Tam spędzę noc, postaram się wyjść na ramię K2, zjechać do obozu trzeciego, przespać się jeszcze raz i spróbuję zjechać na dół. To będzie koniec aklimatyzacji - dodał. Mam trzy warianty zjazdu, trzy różne linie. Wszystko będzie zależało od ilości śniegu. Nie jest to supersezon pod kątem narciarstwa. Dwa lata wcześniej, kiedy byłem na Broad Peaku tego śniegu było zdecydowanie więcej. Wydaję mi się. że te alternatywne linie w wypadku, kiedy tego śniegu będzie jeszcze mniej, mogą jakoś pomóc i będą umożliwiały zjazd - tłumaczył.
Czego mogą życzyć Bargielowi słuchacze RMF FM? W potocznym narciarskim slangu życzy się połamania nart. Można nam tego życzyć. Na pewno te kciuki się bardzo przydają - podkreślił Bargiel. Pozdrawiam wszystkich słuchaczy RMF FM. Postaramy się częściej przekazywać informacje. Mam nadzieję, że będzie więcej czasu, żeby odzywać się do Polski - obiecał.
Przy okazji wyprawy Andrzeja Bargiela na K2 warto przypomnieć, że na liście polskich zdobywców tego ośmiotysięcznika są m.in. Wanda Rutkiewicz, Jerzy Kukuczka i Krzysztof Wielicki. Himalaiści ci - i inni wielcy polscy podróżnicy i naukowcy - zostali symbolicznie uhonorowani w krakowskiej Alei Podróżników, Odkrywców i Zdobywców!
Krakowianie i zaproszeni wyjątkowi Goście otworzyli Aleję w kwietniu 2017 roku: wzdłuż ul. Lema, w sąsiedztwie Tauron Areny Kraków, zasadzonych zostało 30 dębów, a przy każdym z nich stanęła tablica upamiętniająca osiągnięcia wybitnego podróżnika lub naukowca.
Decyzją Słuchaczy RMF FM, Czytelników RMF24.pl i członków Kapituły wśród uhonorowanych znaleźli się - obok wspomnianych wielkich himalaistów - m.in. Marek Kamiński, Aleksander Doba, Ernest Malinowski i Tony Halik.
Na tym - zapewniamy - nie koniec. Aleja - której pomysłodawcą była Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników, a patronem medialnym jest RMF FM - będzie co roku wzbogacać się o kolejne nazwiska!