Amerykański personel misji OBWE zaczął wyjeżdżać z kontrolowanego przez bojowników Doniecka w Donbasie na Ukrainie - przekazała agencja Reutera. Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa oznajmiła tymczasem, że "misja obserwacyjna OBWE na Ukrainie jest wykorzystywana jako narzędzie możliwej prowokacji". Dodała, że niepokój Moskwy budzi "decyzja niektórych krajów" o przeniesieniu pracowników misji w inne miejsca.
Reuters, powołując się na świadka, podał, że Amerykanie opuszczali Donieck samochodami. OBWE nie odpowiedziała na prośbę o komentarz.
Misja OBWE m.in. obserwuje sytuację w Donbasie, gdzie od 2014 roku trwa konflikt między siłami rządowymi a wspieranymi przez Rosję separatystami. Działa na całym terytorium Ukrainy, również na terenie niebędącym pod kontrolą władz w Kijowie.
W związku z informacjami o gromadzeniu rosyjskich wojskowych na granicy z Ukrainą USA nakazały opuszczenie Ukrainy swoim obywatelom. W sobotę ambasada amerykańska w Kijowie poinformowała, że dyplomaci, którzy nie sprawują krytycznie ważnych funkcji, muszą wyjechać z kraju.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa stwierdziła, że "misja obserwacyjna OBWE na Ukrainie jest wykorzystywana jako narzędzie możliwej prowokacji".
Obecne przewodnictwo OBWE i sekretarz generalny tej organizacji poinformowały państwa członkowskie o decyzji niektórych krajów o przemieszczeniu ich obywateli - pracowników specjalnej misji obserwacyjnej OBWE na Ukrainie - w związku z pogorszeniem warunków bezpieczeństwa - oznajmiła rzeczniczka MSZ. Krajem, który obecnie przewodniczy UE, jest Polska.
Jak kontynuowała Zacharowa, decyzje te "nie mogą nie budzić poważnego zaniepokojenia" Rosji. Misja jest celowo wciągana w militarystyczną psychozę, nakręcaną przez Waszyngton, i wykorzystywana jako narzędzie możliwej prowokacji - oświadczyła.
Rosja - dodała rzeczniczka - "wzywa władze OBWE, by zdecydowanie ukróciły próby manipulowania misją i nie doprowadziły do wciągania organizacji w podejmowane wokół niej nieuczciwe gry polityczne".
Przedstawicielka MSZ zapewniła, że praca misji obserwacyjnej na Ukrainie zgodnie z jej mandatem jest "potrzebna obecnie jak nigdy", w warunkach - jak to ujęła - "sztucznie podsycanego napięcia".