"Jeśli by w Polsce dano sobie spokój z teoriami spiskowymi w związku z katastrofą smoleńską, wrak dawno byłby już w Polsce. Nie ma co szukać innych motywów przetrzymywania wraku" - stwierdził w rozmowie z Onetem ambasador Rosji Siergiej Andriejew. "Niestety w Polsce uparcie doszukujecie się spisku i nie chcecie uznać rezultatów śledztwa. Dawno już zakończylibyśmy śledztwo, ale póki ono nie jest zakończone, wedle prawa nie możemy oddać wraku" - tłumaczył.
Pytany o możliwość poprawy stosunków polsko-rosyjskich Andriejew stwierdził: "Zawsze powtarzam, że przeszkód, by je poprawić - oczywiście do pewnego stopnia - nie ma". To polska strona postanowiła zamrozić kontakty polityczne, poprzeć antyrosyjskie sankcje, upadek przeżywają też kontakty w dziedzinie kultury. Wszystko, czego trzeba, to dobre chęci. Ale tych dobrych chęci z polskiej strony brak, dlatego jest jak jest - ocenił. Można zaprzestać dyplomacji megafonowej, czyli używania zupełnie niepoprawnej retoryki, której teraz codziennie musimy słuchać, można podjąć na nowo dialog, rozszerzyć stosunki międzyludzkie, kulturalne i ekonomiczne nie wtłaczając ich w polityczny kontekst. Jaskrawym przykładem takiego wtłaczania jest stosunek polskiej strony do Nord Stream 2 - całkowicie upolityczniony, pełen nieuzasadnionych pretensji. Przy dobrych chęciach dużo można zrobić, ale takich chęci brak - dodał Andriejew.
Andriejew przyznał, że stosunki pomiędzy zwykłymi obywatelami Polski i Rosji są jego zdaniem dobre. Zwłaszcza między ludźmi starszych pokoleń, mentalność mamy podobną. Ale nie miejmy złudzeń. Stosunki są dobre, dopóki nie chodzi o historię i politykę. Polityczne wybory Polaków są oczywiste, a w mediach mamy wszechobecną rusofobię. Na historię mamy często diametralnie różne spojrzenia. W wielu sprawach historycznych chyba nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Darujmy to sobie. Uważam, że lepiej zostawić historię poza nawiasem politycznego dialogu - zauważył ambasador.