Wybory europejskie polem bitwy dla Kremla - alarmuje specjalna grupa zadaniowa działająca w ramach unijnego korpusu dyplomatycznego. Jej analiza koncentruje się na ujawnieniu ataków Kremla na unijnych przywódców: ich oczernianie to klasyczna technika manipulatorska, którą stosuje Rosja w kontekście wyborów do PE. A te odbędą się już w czerwcu.

REKLAMA

Kremlowska propaganda zaatakowała prezydenta Francji Emmanuela Macrona po tym, jak nie wykluczył wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę.

Jego żonę Brigitte Macron nazywano "zboczoną trans", twierdzono, że urodziła się jako mężczyzna oraz że fałszuje swoją tożsamość - czytamy w unijnym dokumencie.

Jak podkreślono, 19 marca pojawiło się zdjęcie w innym artykule, które przedstawiało francuskich żołnierzy jako drag queens i osoby transpłciowe paradujące z różowym czołgiem pod wodzą Macrona.

Gdy 9 stycznia Gabriel Attal został pierwszym premierem Francji, który otwarcie przyznał się do homoseksualizmu, rosyjska "Prawda" w swoim francuskojęzycznym wydaniu natychmiast zaczęła mieć obsesję na punkcie orientacji seksualnej premiera. W jednym artykule nazwano nawet Attala "głównym gejem Macrona". Ta retoryka pełna nienawiści wobec osób LGBTIQ+ ma schlebiać prawicowym ekstremistom - czytamy w dokumencie.

Pojawiły się też ataki na szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen i szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, którego porównywano do nazistowskiego ministra propagandy Josepha Goebbelsa.

Według dokumentu jednak, głównym celem kampanii Kremla jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Obwinia się go niemal o wszystko - począwszy od planowania ataków chemicznych czy nuklearnych na Rosję po kupowanie luksusowych rezydencji poza Ukrainą, aby przenieść się tam po "nuklearnym armageddonie". Atakuje się również jego żonę, zarzucając jej nawet, iż jej fundacja zajmuje się handlem dziećmi dla pedofilów w Europie.

Eurowybory już w czerwcu. Co powinieneś wiedzieć

W dniach 6-9 czerwca w państwach Unii Europejskiej odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. W wybranych zostanie 720 europosłów na 5-letnią kadencję. W Polsce do urn pójdziemy 9 czerwca. Wybierzemy 53 europosłów.

W wyborach do PE Polska podzielona jest na 13 okręgów wyborczych. W podziale mandatów będą brały udział komitety wyborcze, które w skali kraju przekroczą 5 procent.

W eurowyborach startują reprezentanci partii z poszczególnych krajów. Po otrzymaniu mandatów większość z nich przystępuje do ponadnarodowych grup politycznych, które funkcjonują w Parlamencie Europejskim. To m.in. Europejska Partia Ludowa (EPP), Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR) czy Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (S&D).

By oddać głos w wyborach do Parlamentu Europejskiego, trzeba najpóźniej w dniu głosowania ukończyć 18 lat. Bierne prawo wyborcze mają osoby, które najpóźniej w dniu głosowania ukończą 21 lat i od co najmniej 5 lat stale zamieszkują w Polsce lub na terytorium innego państwa Unii Europejskiej. Osoby z niepełnosprawnościami, które chcą wziąć udział w eurowyborach w Polsce, mogą głosować korespondencyjnie albo przez pełnomocnika.

Po więcej informacji o eurowyborach kliknij TUTAJ.