Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej zdecydowali, że na nowej liście sankcji w związku z wydarzeniami na Białorusi znajdzie się Alaksandr Łukaszenka - poinformowały PAP źródła unijne.

REKLAMA

Szefowie dyplomacji państw unijnych w poniedziałek porozumieli się w Luksemburgu w sprawie nowej listy sankcyjnej dotyczącej Białorusi.

Na liście znajduje się też kilka kolejnych osób. Lista, po tym, jak ministrowie podjęli decyzję polityczną, trafi teraz do prac w grupach roboczych w Brukseli. Następnie decyzja zostanie sfinalizowana pod kątem prawnym.

Jeśli zostanie uzgodniona, będzie to druga lista sankcji wobec przedstawiciele władz Białoruś.

Ministrowie spraw zagranicznych państw UE potwierdzili pełne poparcie dla suwerenności i niepodległości Białorusi oraz dla demokratycznego prawa Białorusinów do wyboru swojego prezydenta w nowych, wolnych i uczciwych wyborach, bez ingerencji z zewnątrz.

Szefowie MSZ państw UE zdecydowanie potępili przemoc, jaką władze białoruskie stosują wobec pokojowych demonstrantów i wezwali do uwolnienia wszystkich arbitralnie zatrzymanych osób, w tym więźniów politycznych. W tym kontekście w konkluzjach przypomniano o sankcjach nałożonych na 40 osób odpowiedzialnych za sfałszowanie wyborów prezydenckich i brutalne tłumienie pokojowych protestów oraz o gotowości UE do podjęcia dalszych sankcji wobec podmiotów i wysokich rangą urzędników, w tym Łukaszenki.

Na liście już 40 nazwisk

Na przyjętej przez UE w ubiegłym tygodniu liście objętych sankcjami przedstawicieli władz Białorusi odpowiedzialnych za fałszowanie wyborów i represje wobec protestujących znaleźli się szefowa i członkowie Centralnej Komisji Wyborczej, szef MSW i jego zastępcy oraz dowódcy jednostek specjalnych, w tym OMON-u.

W sumie wykaz, który został opublikowany w piątek w oficjalnym dzienniku urzędowym UE, zawiera 40 nazwisk. Restrykcjami zostali objęci szef MSW Juryj Karajeu i czterech jego zastępców, szefowa CKW Lidzija Jarmoszyna, jej zastępca oraz 10 innych członków tej instytucji.

UE podkreśliła, że białoruska CKW i jej kolegium ponoszą odpowiedzialność za bezpodstawne odrzucenie niektórych kandydatów opozycji w wyborach prezydenckich oraz za nałożenie przez komisję nieproporcjonalnych ograniczeń na obser­watorów w lokalach wyborczych. Jak zaznaczono w rozporządzeniu unijnym, CKW zadbała również o to, by skład nadzorowanych przez nią komisji wyborczych miał stronniczy charakter.

Na liście osób objętych restrykcjami znaleźli się ponadto szef oddziałów specjalnych OMON Dzmitryj Bałaba, dowódca jednostki specjalnej szyb­kiego reagowania (SOBR) ppłk Alaksandr Bykau, a także przedstawiciele kierownictwa MSW, w tym szef Departamentu ds. Więziennic­twa oraz milicji.

Protesty od 9 sierpnia

Od wyborów prezydenckich, tj. od 9 sierpnia, na Białorusi dochodzi do protestów przeciwko sfałszowaniu ich wyników.

Po potajemnym zaprzysiężeniu Łukaszenki na prezydenta Białorusi 23 września Unia Europejska i USA zadeklarowały, że nie uznają go za prawowitego szefa państwa i wprowadziły sankcje wobec przedstawicieli białoruskiego reżimu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Starcia na Białorusi. 250 zatrzymanych, w tym ponad 40 dziennikarzy