Agnieszka Radwańska pokonała Amerykankę Varvarę Lepczenko 7:6; 3:6; 6:3 i awansowała do półfinału turnieju w Stanford. Nie powiodło się jej młodszej siostrze, która w meczu 1/4 finału przegrała ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą 5:7; 3:6.
Najpierw musiałam walczyć ze sobą, dopiero później z rywalką - powiedziała po meczu Agnieszka Radwańska, której 35. zwycięstwo w sezonie nie przyszło łatwo. Na szczęście, mimo słabszego dnia, czwarta obecnie tenisistka świata poradziła sobie z 40. w rankingu WTA Lepchenko. Zresztą urodzona w Taszkencie zawodniczka w końcówce sama jej nieco pomogła, gdyż wyraźnie opadła z sił i popełniła sporo błędów. Wcześniej w decydującym secie to ona prowadziła 2:1, 3:2, przełamując serwis Radwańskiej. Kolejne cztery gemy padły jednak łupem Polki, która wykorzystała trzecią piłkę meczową. Spotkanie trwało ponad dwie godziny.
O finał w niedzielę nad ranem czasu warszawskiego 24-letnia krakowianka zagra z inną reprezentantką gospodarzy - Jamie Hampton. Półfinał w Stanford osiągnęła po raz drugi, poprzednio trzy lata temu.
Z turniejem pożegnała się niestety młodsza z tenisowych sióstr - Urszula. Polka tylko w pierwszym secie podjęła walkę ze Słowaczką, w drugiej partii popełniała już za dużo błędów i to Cibulkova awansowała do półfinału.