Coraz bardziej napięta sytuacja w Afganistanie. Co najmniej 2 osoby zginęły, a 12 zostało rannych podczas protestu przeciwko talibom w położonym na wschodzie kraju Dżalalabadzie - informuje katarska telewizja Al-Dżazira. Według lokalnych mediów ogień otworzyli rozpraszający tłum talibowie. 17 osób zostało zranionych również przez tłum, który chciał się wedrzeć na teren lotniska w stolicy Afganistanu - Kabulu.
- Wykorzystując wycofanie się międzynarodowych sił wojskowych pod wodzą USA, w ciągu trzech miesięcy talibowie przejęli kontrolę praktycznie nad całym Afganistanem.
- W niedzielę talibom udało się bez walk opanować afgańską stolicę - Kabul.
- Zwracając się do państw Zachodu rzecznik talibów oznajmił, że Afganistan stanie się krajem wolnym od narkotyków i poprosił o pomoc w rozwijaniu upraw, które mogłyby zastąpić pola maku.
- Dotychczasowy wiceprezydent Amrullah Saleh przekazał na Twitterze, że został tymczasowym prezydentem kraju.
Demonstranci zdjęli flagę talibów z ronda w centrum Dżalalabadu leżącego na drodze z Kabulu do granicy z Pakistanem i zastąpili ją czarno-czerwono-zielonym sztandarem, którego używał obalony prozachodni rząd - relacjonuje Al-Dżazira. Talibowie posługują się białą flagą, na której umieszczona jest szahada - muzułmańskie wyznanie wiary.
Krążące po sieci nagrania pokazują tłum uciekających ludzi, słychać też odgłosy strzałów. Według afgańskiej stacji Tolo News ogień otworzyli rozpraszający tłum talibowie, którzy również pobili demonstrantów, w tym relacjonujących zdarzenie dziennikarzy. Brutalną reakcję talibów i starcia z protestującymi potwierdzają też źródła telewizji CNN. Agencja Associated Press i BBC informują, że talibowie strzelali w powietrze.
Protest in Jalalabad city in support of National flag.#Afghanistan pic.twitter.com/oxv3GL0hmS
pajhwokAugust 18, 2021
Al-Dżazira opierając się na swoich źródłach poinformowała o 2 ofiarach śmiertelnych i 12 rannych. Krążą sprzeczne informacje dotyczące bilansu ofiar, zachodnie agencje prasowe i media nie są w stanie zweryfikować doniesień o ich liczbie. Talibowie nie skomentowali wydarzeń w Dżalalabadzie.
Chciałem wyrazić szacunek dla flagi Afganistanu i powstrzymać talibów przed bezczeszczeniem tego sztandaru. Wtedy wybuchła strzelanina, otoczyli mnie talibowie, grozili mi i bili mnie - powiedział telewizji CNN jeden z uczestników protestu. Stacja podkreśla, że demonstracja została zainicjowana przez młodzież, ale wzięły w niej udział osoby w różnym wieku.
Dżalalabad jest tradycyjnym centrum obchodów przypadającego 19 sierpnia, czyli w czwartek, afgańskiego święta niepodległości. Dzień niepodległości upamiętnia uznanie niepodległości Afganistanu przez Wielką Brytanię w 1919 r.
Napięta sytuacja panuje również w Kabulu. Afgańscy cywile, którzy chcą opuścić kraj po zajęciu przez talibów stolicy Afganistanu w niedzielę zostali poinstruowani, by nie gromadzili się wokół lotniska, jeśli nie mają paszportu i stosownej wizy - przekazał przedstawiciel służb bezpieczeństwa NATO.
Kraje Zachodu starają się przyspieszyć ewakuację swego personelu dyplomatycznego oraz Afgańczyków, którzy pracowali dla koalicji NATO - przypomina Reuters. Tymczasem Centralne Dowództwo Armii USA (CENTCOM) poinformowało przed południem w komunikacie, że lotnisko w Kabulu jest już bezpieczne i otwarte dla cywilnego ruchu lotniczego, a siły USA sprawują nad nim kontrolę, by umożliwić wzmocnienie jego ochrony i ułatwić ewakuację amerykańskich obywateli i ich afgańskich współpracowników.
Dowódca CENTCOM generał Frank "Scott" McKenzie spotkał się w Katarze, gdzie toczyły się rozmowy pokojowe, z przedstawicielami talibów i ostrzegł, by nie utrudniali wzmacniania amerykańskiego kontyngentu wojskowego na lotnisku ani procesu ewakuacji.
Bank centralny Afganistanu ma ok. 9 mld dolarów rezerw walutowych, z których przeważająca większość jest ulokowana za granicą - z czego 7 mld w systemie amerykańskich rezerw federalnych - napisał na Twitterze szef banku centralnego Afganistanu Adżal Ahmady, któremu udało się uciec z Kabulu. Dodał, że trzymane za granicą rezerwy walutowe nie zostały naruszone, a środki są ulokowane w instytucjach gwarantujących bezpieczeństwo. Te pieniądze prawie na pewno będą zamrożone i niedostępne dla talibów, którzy wciąż figurują na międzynarodowych listach organizacji terrorystycznych - podkreślił Ahmady. Jego zdaniem talibowie może uzyskać dostęp do 0,1-0,2 proc. afgańskich rezerw.
Jak informuje dziennik "The Washington Post" już w niedzielę szefowa amerykańskiego Departamentu Skarbu Janet Yellen zamroziła afgańskie rezerwy trzymane na amerykańskich kontach. "Żadne środki afgańskiego banku centralnego zgromadzone w USA nie będą dostępne dla talibów" - przekazał anonimowo gazecie jeden z amerykańskich urzędników.
Ahmady przypomniał, że z powodu dużego deficytu bilansu obrotów bieżących Afganistanu, bank centralny otrzymywał regularne dostawy dolarów w gotówce. W piątek poinformowano, że zostaną one przerwane; nie odbyła się dostawa zaplanowana na niedzielę, tego samego dnia talibowie wkroczyli do Kabulu.
W kraju brakuje dolarów, chcąc zapobiec wypływowi środków poza Afganistan talibowie mogą ograniczyć przepływy finansowe i dostęp do dolarów, doprowadzi to do deprecjacji lokalnej waluty afgani i wzrostu inflacji - przewiduje Ahmady. Szef banku centralnego podkreśla, że w takiej sytuacji wzrosną ceny żywności, co szczególnie mocno uderzy w biedniejszą część społeczeństwa.