Jestem na luzie, bo to wszystko są medialne zagrywki dla zwiększenia popularności. Jestem jedynym, który ma podpisany kontrakt z Kliczkami - tak Tomasz Adamek komentuje ostatnią wypowiedź Władimira Kliczki. W wywiadzie dla BBC Ukrainiec potwierdził, że 2 lipca chce walczyć z Davidem Haye, a wszystkie warunki są uzgodnione.

REKLAMA

W wywiadzie dla BBC Kliczko zrobił wszystko, by przekonać Wielką Brytanie, że Haye jest - jak nazwał go Ukrainiec - tchórzem i kłamcą. Zgodziłem się na podział pieniędzy po 50 procent, zostawiłem mu nawet wybór miejsca - możemy walczyć w Anglii lub Niemczech, ale on ciągle nie w chce wyjść na ring - mówił mistrz świata WBO, IBF oraz IBO. On blefuje z tym swoim zakończeniem kariery, jak zawsze zresztą. Słyszę, że chce zostać hollywoodzkim aktorem. Może być, bo on już teraz traktuje boks jak Hollywood, zachowując się w ten idiotyczny sposób - dodawał.

Zamieszanie wzmogła wypowiedź Adama Bootha, który reprezentuje Davida Haye. Stwierdził on, że zapewnienia Kliczki o porozumieniu co do 2 lipca "są kolejnym kłamstwem " i dodał, że najbliższy rywal jego zawodnika na walkę 21 maja w Londynie został już wybrany - Brytyjczyk będzie walczył z Rusłanem Czagajewem, jeśli Brytyjska Bokserska Komisja Lekarska dopuści go do walki z zawodnikiem cierpiącym na zakaźną formę żółtaczki (wyklucza ona Czagajewa na przykład z walk na terenie USA).

Na całe to zamieszanie Tomasz Adamek reaguje spokojnie. Jestem na luzie, bo to wszystko są medialne zagrywki dla zwiększenia popularności, co mi zupełnie nie przeszkadza. Jestem jedynym, który ma podpisany kontrakt z Kliczkami. Przepychanki, kto następny, mnie - przyznam - specjalnie nie interesują - przekonuje "Góral". Moi adwokaci dzisiaj rozmawiali z przedstawicielami braci Kliczków. Możliwa październikowa walka Witalija z Haye to jedyna informacja godna uwagi - dodaje.