"Mogę obiecać, że po walce nie będzie wątpliwości, kto był lepszy" - mówi Witalij Kliczko. "Tempo tej walki go zabije" - odpowiada Adamek. Sportowcy skrzyżują rękawice w sobotę na stadionie we Wrocławiu. W piątek odbędzie się oficjalne ważenie. Stawką starcia jest tytuł mistrza świata organizacji WBC.
Witalij Kliczko w swojej karierze wygrał 42 walki, w tym 39 przez nokaut. Ukrainiec to od 12 października 2008 roku mistrz świata organizacji WBC w kategorii ciężkiej. "Góral" natomiast może się pochwalić mistrzostwem świata organizacji IBF i IBO w kategorii juniorciężkiej oraz WBC w kategorii półciężkiej i medalami mistrzostw Europy amatorów.
Trzeba urodzić się zawodnikiem wagi ciężkiej. Tomasz Adamek nim nie jest, on po prostu dostosował swoją dietę, żeby zostać bokserem tej kategorii - argumentował 40-latek.
Adamek, który jest o piętnaście centymetrów niższy od swojego rywala, wierzy jednak, że to może być jego atut. On nie wytrzyma tempa tej walki, to go zabije. Jeśli jesteś wolny on cię dopadnie. Jeśli jesteś szybki, on nie będzie wiedział, gdzie jesteś - argumentował Polak.
Na trybunach stadionu Wrocławiu zasiądzie komplet widzów, ponad 40 tysięcy. Adamek liczy na ich doping. Wsparcie jest zawsze potrzebne, bo czujesz, że walczysz u siebie, że masz kibiców. Cieszę się, że bilety zostały wyprzedane. To pokazuje całej Polsce, że można zgromadzić tylu kibiców, jeśli walczy się jak wojownik w każdej walce oddając serce, a przy tym jest się normalnym, a takim staram się zawsze być. To dodaje skrzydeł, choć samym rykiem się nie wygra pojedynku. Trzeba walczyć. To jest ring. Kibice są potrzebni! Dziękuję, że są. Gdyby ich nie było na stadionie, jaki sens miałaby ta walka? To kibice dają show - mówił.