Minister zdrowia Adam Niedzielski sugeruje, że od przyszłości tzw. ustawy hocowej uzależnia swoją przyszłość w rządzie – dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. Przepisy, które mają dać pracodawcom narzędzia do weryfikacji testów pracowników, utknęły w Sejmie. Są blokowane przez grupę antyszczepionkowców w klubie PiS-u. Ostatnio do poparcia pomysłu przekonywał ich prezes Jarosław Kaczyński. Na razie bezskutecznie.

REKLAMA

Prace nad przepisami, w różnej formie, toczą się od ponad pół roku. W połowie sierpnia projekt był zapowiadany przez samo Ministerstwo Zdrowia. Szczegółowe rozwiązania miały być wówczas wypracowywane w dyskusji z posłami z klubu PiS-u. Ustawa pod obrady Sejmu miała trafić we wrześniu. Tak się nie stało.

W listopadzie minister Niedzielski przekonywał, że projekt "czeka na cięższe czasy". Ostatecznie resortowy pomysł nigdy nie ujrzał światła dziennego. 14 grudnia posłowie PiS przesłali do Sejmu własne rozwiązanie, ale i to nie przyspieszyło prac. Dzień później posłowie Konfederacji zablokowali prace komisji zdrowia. By dyskusje wydłużyć, na początku stycznia zorganizowano wysłuchanie publiczne, które samo w sobie przerodziło się w "antyszczepionkowy hyde park’"

Do głosowania ustawy nie doszło także na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Przeszkodą stała się poprawka zgłoszona przez Annę Marię Siarkowską. Posłanka chciała złagodzenia, i tak nazywanej przez autorów "lajtowej", ustawy i dopuszczenia do pracy nie tylko osób zaszczepionych lub przetestowanych, ale także tych z wysoką liczbą przeciwciał.

W rządzie słychać, że cierpliwości ministra Adama Niedzielskiego dobiegła końca, szczególnie że rozwiązanie miało być zabezpieczeniem przed IV falą epidemii. Na kilka dni przed gigantycznym wzrostem zakażeń, nie ma nawet perspektywy zakończenia prac nad przepisami.

W ubiegłym tygodniu antyszczepionkowców próbował przekonać wicepremier Jarosław Kaczyński. Ze spotkania jednak nikt nie wyszedł przekonany. Prezes PiS pozostał przy swoim zdaniu, powtarzanym w kolejnych wywiadach, że w sprawie szczepień "jest zwolennikiem pójścia na całość". Antyszczepionkowcy, choć bez ich głosów, przy poparciu opozycji dałoby się przegłosować ustawę, pozostali przy swoich groźbach. Jeśli ustawa przejdzie, przestaną popierać rząd.

Minister zdrowia grozi dymisją

Groźbę w ostatnich dniach zaczął też stosować sam Adam Niedzielski. W rozmowach z władzami partii zaczął otwarcie mówić, że jeśli przepisy nie zostaną przyjęte, odejdzie z pracy w ministerstwie.

Pierwszy sukces Niedzielski miał w ten sposób już osiągnąć. Na wczorajszej konferencji prasowej przekonywał, że po konsultacjach z premierem i prezesem Kaczyńskim uzyskał "zapewnienie, że ustawa będzie procedowana, poddana drugiemu czytaniu". Okazja do sprawdzenia tych deklaracji będzie już w przyszłym tygodniu.

Andrusiewicz: Ta ustawa jest kluczem do zarządzania V falą epidemii

Do informacji reportera RMF FM, Rocha Kowalskiego odniósł się rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz. Przyznał, że dla Ministerstwa Zdrowia ustawa o weryfikacji testów jest kluczowa w walce z V falą epidemii.

Andrusiewicz potwierdził, że Niedzielski podczas weekendowych rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem Jarosławem Kaczyńskim dostał zdecydowane zapewnienie, że "ta ustawa będzie teraz priorytetem".

Jeżeli będzie priorytetem to znaczy, że będzie procedowana bardzo szybko.(...) Minister wyraził się jasno i kategorycznie - ta ustawa jest dla nas, jako Ministerstwa Zdrowia, kluczem do zarządzania V falą epidemii, kluczem bez którego tą epidemią będzie trudno zarządzać - powiedział.

Stwierdził, że wobec tych zapewnień "minister Niedzielski nie rozważa dymisji".

Co to za ustawa?

Sejmowa Komisja Zdrowia rozpatrzyła i pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o weryfikacji covidowej. Jak uzasadniono w projekcie, zapisy mają "umożliwić pracodawcy sprawowanie rzeczywistej kontroli nad ryzykiem wystąpienia infekcji wirusa SARS-CoV-2, powodującego chorobę Covid-19 w zakładzie pracy". Znalazły się tam przepisy, że pracodawca będzie mógł żądać od pracownika okazania informacji o szczepieniu przeciw Covid-19 lub o negatywnym wyniku testu albo też informacji o przebytej infekcji.

Projekt weryfikacji szczepień pracowników, ironicznie nazywany "projektem widmo", był zapowiadany od wielu miesięcy i długo nie trafiał do parlamentu. Początkowo miał to być projekt rządowy, jednak w Radzie Ministrów nie było zgody, więc próbowano złożyć projekt jako poselski. Problem był tylko taki, że w ponad 200-osobowym klubie PiS miał kłopot ze znalezieniem 15 chętnych do złożenia podpisu pod ustawą. Po długich miesiącach PiS-owi udało się w końcu złożyć projekt.