W drugiej czwartkowej serii treningowej na skoczni w Whistler Adam Małysz wylądował najdalej ze wszystkich zawodników - na 109,5 m. Pobił w ten sposób nieoficjalny rekord skoczni - 108 m - należący od środy do Stefana Huli.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Małysz w coraz lepszej formie
Po skoku Małysza obniżono belkę startową. Gregor Schlierenzauer uzyskał w tych warunkach 102 metry, a pół metra dalej wylądował Simon Ammann.

Treningi odbywały się przy padającym gęstym, mokrym śniegu. Na pierwszym treningu najdalej skoczył Fin Kalle Keituri - 104,5 m. Adam Małysz osiągnął 102 metry.

Później rozbieg został przez sędziów obniżony i czterech zawodników zajmujących czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie przekroczyło granicy 100 metrów. Najdalej - na 99,5 m wylądował Szwajcar Simon Ammann. Słabiej niż się można było spodziewać skakali Austriacy. Gregor Schlierenzauer skoczył tylko 92,5 m.

W piątek odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu olimpijskiego.

W Vancouver jest specjalny wysłannik RMF FM Kuba Wasiak. Jego relacji oraz informacji z olimpijskich aren wysłuchacie codziennie w specjalnych Faktach Olimpijskich.

Z hymnami wielkich imprez sportowych często są problemy. Tym większe, im większe oczekiwania organizatorów - pisze na swoim blogu Kuba Wasiak i zastanawia się czy "One World, One Flame" Bryana Adamsa stanie się hitem w Vancouver?