Absurdalny wynik rekrutacji do przedszkoli w Gdyni. Niespełna trzyletnie bliźnięta zostały przyjęte do dwóch różnych placówek. O interwencję w tej sprawie poprosiła nas matka bliźniąt.
Nasza słuchaczka przyznaje, że jest zszokowana sytuacją. Kuba i Filip, bliźniaki otrzymały tę samą liczbę punktów, ale przyjęte zostały do dwóch różnych placówek. Jeden z nich przydzielony został do przedszkola tak zwanego pierwszego wyboru. Kolejny do placówki wskazanej przez rodziców jako alternatywne przedszkole.
Nie mam pojęcia, czy to system zadecydował, czy to jakiś błąd ludzki. Wierzę w to, że nie było to działanie umyślne - mówi pani Dorota z Gdyni.
Przyznaje, że sytuacja będzie nie tylko stresująca dla samych dzieci, ale także utrudni jej codzienne funkcjonowanie.
Nie wyobrażam sobie przed pracą odprowadzać dzieci do dwóch przedszkoli. Potem biegiem na kolejkę, dojazd do pracy. Z powrotem jeszcze szybciej, bo przedszkole jest zamykane o konkretnej godzinie. A trzeba by zdążyć do dwóch. Nie wyobrażam sobie ich rozdzielenia. Są zżyci ze sobą. Nawet kiedy bawią się w dwóch osobnych pokojach to mówią, że za sobą tęsknią. Przed narodzinami byli razem, potem spali w jednym łóżeczku. Nie wyobrażamy sobie tego na tym etapie. Być może w przyszłości jakoś pójdą innymi ścieżkami, ale teraz cały czas ze sobą są i nie wyobrażam sobie tego, żeby było inaczej - mówi pani Dorota.
Miasto już obiecało nam rozwiązać ten problem. Nasz reporter interweniuje dziś w tej sprawie w gdyńskim magistracie.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.
(j.)