"Miłość i dobroć Boża objawiona w Betlejem jest dla naszych rodzin, przyjaciół, bliskich, ale także dla osób na peryferiach ludzkiej egzystencji - przybyszy, uchodźców i imigrantów pukający do drzwi naszego kraju" - podkreślał w orędziu na Boże Narodzenie metropolita gdański abp Tadeusz Wojda SAC. "Otwórzmy swoje serce na przychodzącego do nas Boga w Jezusie Chrystusie, a wówczas nasze serce będzie otwarte na oścież także dla drugiego człowieka. Udajmy się w naszej duchowej pielgrzymce do Betlejem na spotkanie z Panem i prośmy Go, aby nas ubogacił swoimi darami: pokojem, radością, miłością" - zachęcił.
W telewizyjnym orędziu wygłoszonym w wigilijny wieczór metropolita gdański wyraził nadzieję, że czas Bożego Narodzenia wpłynie, na wyciszenie i pozwoli zrobić miejsce przychodzącemu Jezusowi. Powiedział, że jest to wyjątkowe wydarzenie nie tylko dla osób wierzących, ale także dla każdego, kto poszukuje sensu życia.
Jest to najlepsza okazja, aby spotkać Bożą Miłość, której przecież wszyscy tak bardzo potrzebujemy - wskazał abp Wojda.
Wyjaśnił, że warunkiem zrozumienia tej Miłości jest postawienie sobie pytania: Czym jest Boże Narodzenie? Zwykle na to pytanie odpowiadamy, że to pamiątka narodzenia w Betlejem Syna Bożego - Jezusa, który narodził się w ubogiej nazaretańskiej rodzinie. Boże Narodzenie to święto rodziny - powiedział hierarcha.
Wskazał jednocześnie ma słowa papieża Benedykta XVI wypowiedzianych w 2005 roku: Bóg jest tak wielki, że może stać się mały. Bóg jest tak potężny, że może stać się słaby i wyjść nam naprzeciw jako bezbronne dziecko, abyśmy Go mogli pokochać. Bóg jest tak dobry, że zrezygnował ze swej Boskiej świętości; zszedł do stajenki, abyśmy mogli Go odnaleźć i by w ten sposób Jego dobroć dotknęła również nas, udzieliła się nam i dalej przez nas się rozchodziła.
Podkreślił, że Boże Narodzenie jest nie tylko pamiątką wcielenia Syna Bożego w ludzką naturę i przyjścia na świat jako człowieka, ale także "wydarzeniem, które nieustannie się dokonuje".
Bóg wciąż do nas przychodzi. Przychodzi przede wszystkim w eucharystii, w drugim człowieku, sygnalizuje swoją obecność przez różne wydarzenia. Przychodzi, bo pragnie nawiązać z nami relacje, chce rozpalić nasze serce miłością i dobrocią, chce, aby przez nas i z naszą pomocą ta dobroć i miłość docierały do innych - mówił metropolita gdański.
Zwrócił uwagę, że prawdziwe relacje nawiązuje się, wówczas "gdy stajemy się częścią życia drugiej osoby".
Bóg, poprzez narodzenie swojego Syna w Betlejem, stał się częścią naszego ludzkiego życia. Przez uczestnictwo w tym wydarzeniu również my stajemy się częścią życia samego Boga - powiedział abp Wojda.
Metropolita gdański zaznaczył, że "miłość i dobroć Boża objawiona w Betlejem jest też dla innych".
Bóg więc powierza się nam i ufa, że zaniesiemy Go do naszych rodzin, przyjaciół, bliskich, ale też i do tych, którzy są - jak podkreśla papież Franciszek - na "peryferiach ludzkiej egzystencji". Jest ich wielu - powiedział hierarcha.
Wskazał ludzi spotkanych na ulicach, w jadłodajniach i ośrodkach "Caritas", szpitalach i więzieniach. Są nimi przybysze, uchodźcy i imigranci pukający do drzwi naszego kraju - powiedział abp Wojda przyznając, że "ci ostatni niekiedy wzbudzają oni w nas lęk i obawy swoją odmiennością, kulturą bycia, brakiem asymilacji".
Bóg przyszedł do nas jako bezbronne dziecko, powierzając się całkowicie ludzkiej opiece, co jeszcze bardziej uwrażliwia nas na ich los i skłania do wypracowywania skuteczniejszych form pomocy - wskazał metropolita gdański.
Niech to będą dla wszystkich w kraju i za granicą święta pełne Bożego Narodzenia - życzył abp Wojda.