Zarejestrowanie 5000 osób do charytatywnego biegu biznesowego Kraków Business Run 2016 zajęło w tym roku 14,5 minuty, a dokładniej 869 sekund. To absolutny rekord. Żadna inna impreza sportowa w kraju nie może poszczycić się tak szybkim tempem zapełnienia list startowych.

REKLAMA

Kraków Business Run jest częścią ogólnopolskiej imprezy biegowej Poland Business Run, która swoje początki ma właśnie w Krakowie. Być może to właśnie dlatego Krakowianie zadziałali dziś wyjątkowo szybko. Zapełnienie list startowych do piątej edycji krakowskiego biegu rozpoczęło się w południe, a niespełna 15 minut później osiągnięto maksymalną liczbę zgłoszeń - 5000 osób, czyli 1000 pięcioosobowych zespołów.

Jesteśmy absolutnie pod wrażeniem. Przyznaję, że spodziewaliśmy się szybkiej rejestracji, jednak tak rekordowe tempo napływania zgłoszeń przeszło nasze najbardziej śmiałe oczekiwania. To najwspanialszy dowód na to, jak bardzo popularną i prestiżową imprezą stał się Kraków Business Run i jak wielki potencjał drzemie w jego idei w kontekście rozszerzania imprezy na kolejne miasta - mówi Agnieszka Pleti, dyrektor biegu.

W tym roku impreza odbędzie się pod Wawelem już po raz piąty. Z wydarzenia, w którym w pierwotnych planach miało wziąć 200-300 osób, rozrosła się do ogólnopolskiego święta biegowego, które tego samego dnia, czyli 4 września 2016 wystartuje przynajmniej w sześciu miastach Polski - Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu oraz Krakowie.

Cieszymy się, że to właśnie tutaj zrodził się pomysł Kraków Business Run. Mamy pod Wawelem wiele imprez - jednak ta jest dla nas szczególna. Chcemy pokazać światu, że Kraków posiada w swojej ofercie wspaniałe festiwale i widowiska, ale także, że swoich mieszkańców aktywizuje do sportu. Zlokalizowany u nas biznes wspieramy w rozszerzaniu idei Kraków Business Run na kolejne polskie miasta - podkreśla wiceprezydent Krakowa Katarzyna Król.

Piąta edycja Kraków Business Run pomoże między innymi podopiecznym Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty - Agnieszce Rundsztuk i Rafałowi Idzikowi. Agnieszce w wieku 14 lat z powodu nowotworu złośliwego kości amputowano nogę na poziomie uda. Marzę o tym, by wrócić do aktywnego życia, podjąć na nowo pracę i... nauczyć się jeździć na rowerze. Największym marzeniem jest dla mnie rowerowa wycieczka z moją ośmioletnią córką - mówi beneficjentka tegorocznej edycji biegu.

Do tej pory - w ciągu pięciu lat - w Krakowie udało się pomóc 21 konkretnym osobom, które w wyniku różnych zrządzeń losu zostały poddane amputacjom lub - tak jak Danusia Bujok, beneficjentka Kraków Business Run 2015 - z niepełnosprawnością borykają się od urodzenia. Przez ostatni rok bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Kocham Kraków Business Run i wszystkie wspaniałe osoby, które biorą w nim udział - dzięki nim udało mi się niedawno podjąć pracę zawodową, nauczyć jeździć na łyżwach, chciałabym reprezentować Polskę na paraolimpiadzie. Przez całe życie moje protezy były źle dopasowane - teraz to, o czym wcześniej tylko marzyłam, staje się realne - mówi Danusia.

"Nie da się wygodnie chodzić w czymś, co uwiera"

Prowizoryczne, bezużyteczne i źle dopasowane protezy to problem bardzo wielu osób w sytuacji Danusi. Jak skomplikowany jest proces protezowania opowiada Weronika Gurdek z Fundacji Jaśka Meli Poza Horyzonty: Z doborem protezy w wielkim uproszczeniu jest tak, jak z doborem odpowiednich butów. Nie da się wygodnie chodzić w czymś, co uwiera, nie spełnia swojej funkcji i zwyczajnie nie pasuje. Tylko, że w wypadku protez proces jest o wiele dłuższy - to setki godzin spędzonych w specjalistycznych gabinetach. Protezowanie to także pomoc psychologiczna dla osób po amputacjach, które na nowo muszą zaakceptować siebie.

Biorąc pod uwagę ten najważniejszy charytatywny charakter biegu, fakt rekordowo szybko zapełnionych list startowych cieszy szczególnie. Jednogłośnie potwierdzają to jedni z ambasadorów biegu - Julia Kamińska i Mateusz Janicki: To szczególnie ze względu na niesioną potrzebującym pomoc zdecydowaliśmy się wspierać Poland Business Run. Do współpracy przy tak ważnej akcji nie trzeba było długo nas namawiać - przyznają aktorzy.

Materiały prasowe