Koronawirus nie tylko zmienił nasze życie społeczne i prywatne, ale także wpłynął na język. Coraz częściej korzystamy ze słów z przedrostkiem „korona”, a nawet stworzyliśmy zupełnie nowe pojęcia. Jakie? Sprawdźcie nasze zestawienie 5 słów, które powstały przez pandemię.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Koronawirus wywołał kryzys w praktycznie wszystkich dziedzinach naszego życia - od gospodarki, przez kwestie społeczne, współpracę międzynarodową i wymianę dóbr, po kulturę. Część ekspertów już wieszczy, że pandemia spowoduje upadek wielu firm, a to z kolei przełoży się na wzrost bezrobocia. Państwo w pewnym stopniu stara się wspierać przedsiębiorców, choć w ocenie na przykład właścicieli lokali gastronomicznych to pomoc niewielka.
Pandemia koronawirusa wywołała kryzys inny od wszystkich, z którymi przyszło nam się mierzyć do tej pory. Ograniczyła także postępującą globalizację świata. Według wielu prognoz koronakryzys i jego skutki mogą nam towarzyszyć jeszcze przez wiele lat.
Trzeba mówić o trzech fazach polityki gospodarczej. Faza pierwsza to jest ta aktualna faza, różnego rodzaju tarcz, a więc działań osłonowych. One powinny trwać do momentu, w którym zostaną wycofane restrykcje, które władza narzuciła. Faza druga to jest to, co zobaczymy po tym, jak restrykcje znikną, a mianowicie w Polsce wystąpi ogromna fala upadłości przedsiębiorstw i nie da się jej zatrzymać. Natomiast powinniśmy pomóc zrestrukturyzować się tym przedsiębiorstwom, które z powodów administracyjnych i z powodu kryzysu ekonomicznego ucierpiały i są zdrowe. Wystąpi również trzecia faza: odbudowy potencjału gospodarczego i nowej ścieżki rozwoju gospodarczego, która powinna doprowadzić do utrzymania wysokiego wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie czasuprognozował w rozmowie z Pawłem Balinowskim prof. Jerzy Hausner.
Posłuchaj całej rozmowy: Prof. Jerzy Hausner o gospodarce po pandemii
Koronaparty to prześmiewcze i ironiczne określenie. Stosujemy je wtedy, kiedy widzimy rażące łamanie obostrzeń, które mają nas uchronić przed koronawirusem i powstrzymać rozwój pandemii. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Tuż po poluzowaniu covidowych obostrzeń przez rząd, tłumy Polaków wyruszyły do Zakopanego, aby skorzystać z oferty otwartych hoteli.
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk na antenie RMF FM określił koronaparty na Krupówkach mianem "absolutnego braku odpowiedzialności".
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To był najgorszy moment, żeby się w ten sposób zachowywać. Stanowczo nie popieram takiego świętowania w Zakopanem, szczególnie w okresie, kiedy walczymy z epidemią. To jest niedopuszczalne - oświadczył natomiast burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.
Lockdown to pojęcie pochodzące z języka angielskiego. W dosłownym tłumaczeniu oznacza blokadę lub zakaz wyjścia. Można je stosować również wyłącznie w kontekście gospodarczym. Wtedy lockdown rozumie się, jako zamknięcie konkretnej branży ze względu na szczególne niebezpieczeństwo np. transmisję wirusa. Przykładowo rząd w obawie przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa zakazał działalności restauracjom, barom, czy kawiarniom. Takie miejsca mogą obecnie świadczyć wyłącznie usługi na wynos.
Wiele państw ogłaszało w ostatnim czasie tzw. zamrożenie. Ma ono dwa rodzaje
- lockdown twardy - całkowite zamknięcie wszystkich branż i np. zakaz przemieszczania się;
- lockdown miękki - częściowe ograniczenia, zamknięcie niektórych branż.
Po polsku domowe biuro, albo praca z domu. Wraz z rozwojem pandemii wiele firm zdecydowało się wysłać swoich pracowników na taki system pracy. Ma to zarówno swoje wady i zalety. Prawie 51 proc. uczestników badania "Efektywność pracy zdalnej" uważa wykonywanie obowiązków zawodowych w domu jest skuteczniejsze niż w biurze. Jednocześnie 45 proc. przyznaje, że pracując zdalnie, poświęca na obowiązki więcej czasu niż w siedzibie firmy.
Największym minusem pracy zdalnej według badanych jest brak kontaktu ze współpracownikami na korytarzu, czy stołówce.
Przeczytaj więcej o badaniach: Praca zdalna efektywniejsza, ale zabiera więcej czasu
Nie w restauracji, nie w plenerze, a w sieci! Dokładniej - na Teamsach. To usługa internetowa, którą stworzyła korporacja Microsoft. Została wydana w 2017 roku, ale największą popularność zyskała właśnie w czasach pandemii. Wiele osób wykorzystuje ją do nauki, czy pracy.
Podobnym, ale o nieco innej funkcjonalności, jest program Zoom, który służy głównie do organizowania wideokonferencji.