Na tle innych dużych polskich miast, stolica Wielkopolski - pod względem codziennych problemów mieszkańców - specjalnie się nie wyróżnia. Każdego ranka mieszkańców nurtują podobne problemy. Oto pięć najpilniejszych problemów Poznania do rozwiązania.
Mieszkańcy stolicy Wielkopolski przez ostatnie lata zdążyli do korków przywyknąć, ale mieli nadzieję, że po zakończeniu np. remontu Ronda Kaponiera w centrum miasta, przynajmniej ich część zniknie. Tymczasem ruszyły kolejne remonty, a np. na wspomnianej Kaponierze - kierowcy skarżą się na organizację sygnalizacji świetlnej, która ich zdaniem generuje więcej problemów niż przed remontem.
Sprawy z poruszaniem się po mieście wiążą się też z rozwiązaniami drogowymi, opracowanymi przez obecny zarząd miasta dla rowerzystów. Powstało więcej ścieżek, kontrapasów, ale wprowadzono tym samym więcej ograniczeń dla kierowców.
Mieszkańcy pytają często czy tramwaje i autobusy, którymi jeżdżą zaczną przyjeżdżać punktualnie. Od lat mieszkańcy północnych krańców Poznania czekają też na doprowadzenie linii tramwajowej na Naramowice.
W kampanii przed poprzednimi wyborami dyskusja i obietnice z nią związane były na porządku dziennym. W kwestiach formalnych poczyniono już pierwsze kroki, ale tramwaju jak nie było tak nie ma. Tymczasem w tegorocznej kampanii pojawiają się już kolejne pomysły na nowe linie tramwajowe czy też tzw. premetro.
W ścisłym centrum, w ciągu dnia wystarczy zatrzymać się na kilka minut przy jednym z parkingów, by naliczyć przynajmniej kilku kierowców krążących od dłuższej chwili w poszukiwaniu miejsca parkingowego. Wieczorem z kolei problem powtarza się w niemal wszystkich dzielnicach Poznania.
Samochodów przybywa, ale miejsc ubywa. To niestety zmusza kierowców do częstego parkowania w miejscach, gdzie teoretycznie nie jest to dozwolone.
W Poznaniu powstał co prawda parking Park & Ride i parking pod rondem Kaponiera, ale chęci do korzystania z obu miejsc przez kierowców, są mówiąc krótko - mizerne.
Początek jesieni to czas, kiedy ten problem szczególnie daje się we znaki. Głownie w miejscach, gdzie dominuje wiekowa zabudowa. Część mieszkańców np. Wildy, Jeżyc, Łazarza czy Starego Miasta wciąż musi ogrzewać swoje domy paląc w piecach.
Pytanie zatem co z miejskim programem dofinansowania do wymiany źródeł ciepła w domach? Pytanie też co z kontrolami palenisk, np. z użyciem dronów, co od kilku lat sugerują społecznicy?
To kolejny argument, którym przerzucają się kandydaci na prezydenta Poznania. Zdaniem kandydata PiS-u, miasto nie wykorzystało właściwie możliwości współpracy z rządem w tej materii i mieszkań powstało za mało. Z obiecywanych w kampanii wyborczej czterech tysięcy mieszkań powstała niecała połowa. Pytanie co dalej?
Jakie pomysły na rozwiązanie problemów Poznania mają kandydaci na prezydenta miasta - Tadeusz Zysk i Jacek Jaśkowiak?