Polski ślad w wielkim dochodzeniu Interpolu. W maju międzynarodowa policja rozpoczęła operację Identyfy Me. Chce ustalić tożsamość 22 kobiet, których zwłoki znaleziono na terenie Niemiec, Belgii i Holandii. 8 zamordowanych i do tej pory niezidentyfikowanych kobiet mogło, zdaniem śledczych, pochodzić z Polski.

REKLAMA

Interpol prosi o pomoc w zidentyfikowaniu 22 kobiet, które zostały zamordowanie w przeciągu ostatnich 40 lat na terenie Niemiec, Belgii i Holandii. Operacja pod kryptonimem "Zidentyfikuj mnie" została ogłoszona w maju po znalezieniu w Niderlandach we wrzuconym do rzeki kontenerze na śmieci ciała kolejnej zabitej.

Ciała zamordowanych kobiet były odnajdywane w Niemczech, Belgii i Holandii w latach 1976 - 2019. Większość z nich w chwili śmierci miała od 15 do 30 lat. Łączyła je płeć, to że wszystkie zostały zabite oraz fakt, że nikt nie wie, kim były i kto je skrzywdził. Przed śmiercią niektóre z nich były maltretowane lub głodzone.

Przy ofiarach nie znaleziono żadnych dokumentów. Śledczy mają do dyspozycji drobne szczegóły, które być może pozwolą ustalić, kim były znalezione kobiety. Pomoc stanowią także nowoczesne technologię i badania, które rzucają światło na te tajemnicze sprawy. Na tyle, że już udało się ustalić, że 8 z 22 kobiet mogło pochodzić z Polski albo przez jakiś czas tu mieszkać.

Udało się to ustalić na podstawie badań izotopowych. Dzięki nim można ustalić na przykład, z jakiej części świata wodę piły denatki. Te w kilku przypadkach wskazują na region Europy Środkowej.

Zamordowane kobiety, które mogły pochodzić z Polski. Co o nich wiemy

Przy kilku kobietach znaleziono też szczegóły, które być może po latach ktoś rozpozna.

Jednym z odnalezionych przedmiotów jest na przykład charakterystyczna bransoletka z diamencikami. Kobieta, przy której znaleziono tę biżuterię, mogła pochodzić z Polski, co śledczy wnioskują po charakterystycznej bliźnie po szczepionce. Mogła mieć w chwili śmierci od 20 lat do 35 lat. Fragmenty jej ciała w workach zostały znalezione w styczniu 1995 roku w kanale w Niderlandach.

Inna kobieta, której zwłoki znaleziono zakopane w lesie pod Berlinem, miała na sobie elektroniczny zegarek marki Juta, produkowany we wschodnich Niemczech, ale bardzo popularny w Polsce. Na zegarku wygrawerowana była data: 22.9.82. Co oznaczała? To zagadka.

Specjalistom z Interpolu udało się też odtworzyć wizerunki ofiar. Liczą na to, że ktoś rozpozna zaginioną od dawna krewną i znajomą. Zrekonstruowane wizerunki zamordowanych kobiet znajdziesz <<< TUTAJ >>>

Miesiąc śledztwa - około 200 zgłoszeń

Śledztwo trwa ponad miesiąc. Jak informuje Interpol, napłynęło do tej pory około 200 zgłoszeń od osób, które twierdzą, że rozpoznały którąś z kobiet lub któryś ze znalezionych przy nich przedmiotów. Wszystkie te zgłoszenia są teraz analizowane.

Cała operacja Identyfy Me ma na celu, jak podkreślają prowadzący ją policjanci, dać szansę rodzinom, które być może od lat czekają na sygnał o zaginionej córce, siostrze czy kuzynce, na poznanie prawdy i na postawienie kropki przy ciągnących się od lat rodzinnych tragediach.