Według dotychczasowych danych prawdopodobnie z powodu dopalaczy w całym kraju zmarło 18 osób - twierdzi wiceminister zdrowia Adam Fronczak. Zaznaczył jednak, że trwają badania toksykologiczne. Od początku roku do szpitali trafiły 304 osoby prawdopodobnie z powodu zażycia takich substancji.
Fronczak wystąpił w Senacie w trakcie debaty nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która ma uniemożliwić handel dopalaczami. Wedle danych, na które się powoływał, w 2010 r. na oddziały toksykologiczne szpitali trafiły 304 osoby, u których np. znaleziono opakowania po dopalaczach. W październiku takich przypadków było 189.
Zdaniem Fronczaka liczba przypadków zatruć dopalaczami drastycznie spadła po przeprowadzonej na początku października akcji przeciw dopalaczom. Jeszcze do 10 października ta ilość hospitalizacji była duża, a w tej chwili do dnia dzisiejszego są to pojedyncze hospitalizacje w niektórych tylko województwach - powiedział wiceminister zdrowia.
Senatorowie w czasie debaty pytali m.in. o dysproporcję kar za złamanie zakazu produkcji i wprowadzania do obrotu środków zastępczych (tak ustawa definiuje dopalacze) i narkotyków. W przypadku dopalaczy przewidziana jest kara od 20 tys. zł do nawet 1 mln zł. Za analogiczny czyn odnośnie do narkotyków kodeks karny przewiduję karę więzienia do trzech lat, ale w przypadku zawieszenia kary sąd może orzec grzywnę, nieprzekraczającą obecnie 360 tys. zł.
Nowe przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii zakazują wytwarzania i wprowadzania do obrotu na terenie Polski jakichkolwiek substancji (niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia, w tym roślin, grzybów oraz ich części) lub produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli tzw. środków zastępczych, którymi określono dopalacze.