"Mamy tutaj (w Turcji - przyp. red.) około 15 milionów bezdomnych. Nawet ludzie, którzy nie stracili domów, nie są w stanie w nich spać, bo fundamenty zostały naruszone i są straumatyzowani" - mówi RMF FM Wiktoria Maciejewicz, dyrektor Misji Naziemnych Global Empowerment Mission Europe, która jest w okolicach jednego z najbardziej zniszczonych w wyniku trzęsienia ziemi tureckich miast - Kahramanmaraş. "Wszyscy śpią na zewnątrz - albo pod namiotami, albo rozpalają ogniska i śpią pod gołym niebem" - dodaje. "Apatii tutaj nie ma. Wszyscy są zmotywowani, wszyscy sobie pomagają" - relacjonuje.
Czego najbardziej potrzebują obecnie mieszkańcy Kahramanmaraş i okolic? Jest duże zapotrzebowanie na namioty, na ciepłą odzież, koce, suche jedzenie, pieluchy - wylicza Wiktoria Maciejewicz w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą. Wydaje mi się, że potrzeby będą wzrastać wraz z upływem czasu. Na razie każdy skupia się na poszukiwaniu osób, które utknęły w budynkach. Potem będzie trzeba zaspokoić ich kolejne potrzeby, aby mogli przetrwać zimę - dodaje dyrektor Misji Naziemnych Global Empowerment Mission Europe.
Rozmówczyni RMF FM przyznaje, że choć z każdą godziną maleją szanse na znalezienie żywych osób pod gruzami, intensywność poszukiwań się nie zmniejsza. Jesteśmy na miejscu tych zdarzeń, widzimy, że znajdują ludzi, ale też dużo ciał, które wynoszą w workach. Cieszą się każdą znalezioną osobą, jeżeli przetrwała - relacjonuje.
Maciejewicz zwraca uwagę, że pozbawieni dachu nad głową mieszkańcy w miarę swoich możliwości starają się pomagać ratownikom. Oni koczują przy budynkach. Jeżeli jest pomoc, lecą na ratunek i pomagają ratownikom. Na pewno nie ma apatii - zapewnia. W miejscu, które zostało najbardziej dotknięte - Kahramanmaraş - nic nie funkcjonuje normalnie. Jest wielki chaos. Ulice są zakorkowane, nie są przejezdne. W niektórych miastach działają sklepy. W niektórych nie ma prądu i nie ma wody. Na pewno w całym tym rejonie panuje chaos i panika - opisuje dyrektor Misji Naziemnych Global Empowerment Mission Europe.
Jak wygląda praca przedstawicieli Global Empowerment Mission Europe w Turcji? Mamy wynajęty samochód dostawczy. Zwozimy pomoc humanitarną w miejsca, gdzie mieszkańcy koczują. Docieramy do miasteczek, docieramy do wsi. Mamy też listę od organizacji tureckiej, która przekazuje nam informacje, gdzie wsparcie jest najbardziej potrzebne. Podjeżdżamy do tych miejsc i dajemy paczki żywnościowe, które wystarczą im na jakiś czas - opisuje w RMF FM Wiktoria Maciejewicz. Już dwa samoloty z naszymi produktami przyleciały z USA. Sprowadziliśmy 216 palet produktów i one także są rozwożone po miasteczkach. To działanie we współpracy z władzami Turcji - dodaje.
W wyniku trzęsienia ziemi, które w poniedziałek nawiedziło turecko-syryjskie pogranicze, w samej Turcji zginęło ponad 21 tys. osób. Taką informację przekazał w sobotę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.