W Siewierodoniecku kolejny dzień z rzędu trwają ciężkie uliczne walki. Rosjanie kontynuują także przygotowania do ataku na Słowiańsk. Wojska rosyjskie ostrzelali obwód charkowski. Zginęły trzy osoby, a sześć zostało rannych. Turcja otrzyma 25 proc. zniżki na zakup ukraińskich produktów rolnych za pomoc w odblokowaniu portów. Rosyjskie władze w okupowanym Mariupolu zmuszają wychowawców szkolnych do nagrywania propagandowych filmów z udziałem dzieci. Zebraliśmy dla Was najważniejsze informacje ze 104. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

REKLAMA

Nie zmienia się sytuacja w Siewierodoniecku. Trwają tam ciężkie walki uliczne. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosjanie ostrzeliwali pozycje wojsk ukraińskich i infrastrukturę cywilną z artylerii lufowej i rakietowej. Pod ostrzał trafiły Lisiczańsk, Boriwske, Metjulkino.

Siły rosyjskie kontynuują przygotowania do ataku na Słowiańsk w obwodzie donieckim. Na tym odcinku frontu również doszło do ostrzału wielu miejscowości.

Zacięte bitwy toczą się także w miejscowości Zołote w obwodzie ługańskim.

Rosjanie mieli również próbować zaatakować elektrownię Vuhlehirska na południowy-zachód od miejscowości Popasna. Zostali odparci i ponieśli ciężkie straty.

Russians tried to attack Vuhlehirska power station south west of Popasna they were repelled and took heavy losses. pic.twitter.com/LI7wHyQ2Eq

WarMonitor3June 7, 2022

Rosjanie ostrzelali obwód charkowski. Trzy osoby nie żyją

Trzy osoby zginęły, a sześć zostało rannych dzisiaj w wyniku rosyjskich ostrzałów w obwodzie charkowskim - poinformował szef administracji obwodowej Ołeh Syniehubow.

Wojska rosyjskie ostrzeliwały z artylerii Charków, Czerkaską Łozową, Słatyne i Koroboczkine.

Urzędnik uprzedził mieszkańców, że przebywanie na ulicach jest niebezpieczne i ciągle istnieje ryzyko ostrzałów.

Ukraina kusi Turcję zniżkami na zakup produktów rolnych

Ukraina zgodziła się udzielić Turcji 25 proc. zniżki na zakup produktów rolnych w zamian za mediacje w celu przywrócenia handlu morskiego - poinformował turecki dziennik "Yeni Safak".

Turcja jest gotowa pełnić rolę arbitra w organizowaniu eksportu zboża z ukraińskich portów morskich zablokowanych przez rosyjską flotę wojenną - powiedział turecki minister rolnictwa i leśnictwa Vahit Kirisci w wywiadzie dla "Yeni Safak".

Według gazety przedstawiciele Turcji, Ukrainy, Rosji i ONZ mają się spotkać w Stambule, by omówić kwestie żeglugi handlowej po Morzu Czarnym w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę.

Kirisci stwierdził, że Ukraina obawia się ewentualnego ataku ze strony rosyjskich okrętów po uruchomieniu żeglugi i potrzebuje od państw trzecich gwarancji bezpiecznego eksportu płodów rolnych. Jako Turcja mówimy Ukrainie: Możecie wywieźć tę żywność, Rosja nie zaatakuje was, gdy korytarz zostanie otwarty - cytuje gazeta słowa ministra.

Kirisci powiedział również, że trwają negocjacje w sprawie warunków eksportu ukraińskiego zboża i że zawarto już porozumienie z Ukrainą w sprawie zniżki dla Turcji. Ukraińcy zgodzili się dać nam 25 procent rabatu. Mają jednak dylemat związany z bezpiecznym eksportem towaru. Chcą, by Turcja była arbitrem. Zarówno Rosja, jak i Ukraina ufają tylko nam - powiedział minister.

W "Donieckiej Republice Ludowej" ruszył "proces" zagranicznych bojowników

W Doniecku, na terenie prorosyjskiej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, rozpoczął się "proces" trzech cudzoziemców, którzy mieli walczyć po stronie Ukrainy. Może im grozić kara śmierci.

Chodzi o obywateli Wielkiej Brytanii Shauna Pinnera i Andrew Hilla oraz obywatela Maroka Saaduna Brahima.

Wcześniej portal Ukrainska Prawda, powołując się na bojowników z tzw. DRL, podał, że zakończono "śledztwo w sprawie karnej". Wspierani przez Rosję separatyści zarzucają mężczyznom, że "za wynagrodzenie brali udział w zbrojnej agresji Ukrainy w celu przejęcia władzy w DRL".

"Zaawansowana broń dociera na Ukrainę szybciej niż wiedza, jak jej używać"

Od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji państwa NATO zaopatrują Ukrainę w zaawansowaną broń. Jej obsługa przez ukraińskich żołnierzy okazała się jednak poważnym i stale narastającym problemem - podaje "New York Times".

Amerykański dziennik przywołał historię walczącego na południu Ukrainy młodszego sierżanta Dmytro Pisanka, którego oddział otrzymał w ostatnich dniach laserowy dalmierz ułatwiający artylerii celowanie. To jak otrzymanie iPhone'a 13 tylko po to, by z niego dzwonić - powiedział żołnierz, zaznaczając, że nikt w zespole nie wie, jak korzystać z zaawansowanego technologicznie urządzenia.

Kilku żołnierzy nauczyło się jego obsługi, ale później zostali rozmieszczeni na inne fragmenty frontu - podała gazeta. Ucząc się, próbowałem czytać napisane po angielsku instrukcje z Google tłumaczem - przyznał Pisanka.

Ukraińskie władze wielokrotnie apelowały o dostarczanie zachodnich zaawansowanych technologii wojskowych, jednak równie ważne jest zapewnienie ukraińskim żołnierzom szkoleń z ich obsługi. Analitycy zwracają uwagę, że błąd ten może doprowadzić do tego, co zaobserwowano w Afganistanie, gdzie dostarczone uzbrojenie nie mogło zostać wykorzystane, bo wycofano wsparcie logistyczne - ocenił "NYT".

Rosjanie zmuszają dzieci do występów w propagandowych filmach

Rosyjskie władze w okupowanym Mariupolu, na południowym-wschodzie Ukrainy, zmuszają wychowawców szkolnych do nagrywania propagandowych filmów z udziałem dzieci. W ten sposób Rosjanie przygotowują się do swojego święta państwowego, Dnia Rosji, które obchodzone jest 12 czerwca - poinformował doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

Władza okupacyjna miasta poleciła nauczycielom, pracownikom ośrodków dla dzieci i przedszkoli (tych, które uruchomili) nagranie filmów wideo, na których dzieci będą śpiewać hymn Federacji Rosyjskiej i "młodych republik" przed Dniem Rosji 12 czerwca - napisał Andriuszczenko na Telegramie.

Według doradcy mera Mariupola Rosjanie będą aktywnie rozpowszechniać filmy z ukraińskimi dziećmi i nauczycielami, którzy rzekomo ich "lubią". Filmy będą szeroko rozpowszechniane, aby potwierdzić radość z przybycia Rosji, na co rzekomo czekaliśmy od ośmiu lat - dodał Andriuszczenko.

Zaznaczył, że za odmowę współpracy i zastosowania się do poleceń rosyjskich władz okupacyjnych, nauczycielom grozi aresztowanie i wykluczenie ich rodzin z list pomocy humanitarnej.