Trwają walki na ulicach Siewierodoniecka. Rosja przekazała Ukrainie pierwsze ciała żołnierzy, którzy zginęli podczas obrony Azowstalu. Ukrainę niepokoi porozumienie Turcji i Rosji w sprawie eksportu ukraińskiego zboża - podaje Bloomberg. Rosjanie przez pomyłkę ostrzelali miejscowość na własnym terytorium. Zebraliśmy dla Was najważniejsze informacje ze 103. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Wojska rosyjskie próbują przejąć całkowitą kontrolę nad Siewierodonieckiem w obwodzie ługańskim. Walki toczą się we wschodniej części miasta - podał Sztab Generalny armii Ukrainy.
W komunikacie na Facebooku, opisującym sytuację na froncie, sztab zapewnił, że oddziały ukraińskie "utrzymują kontrolę w Siewierodoniecku". Nie pozwalają też Rosjanom na przejęcie trasy Bachmut-Siewierodonieck. Ponadto odparły szturm rosyjski w kierunku miejscowości Woronowe, położonej na południowy wschód od Siewierodoniecka.
Tymczasem mer Siewierodoniecka Ołeksandr Striuk zapewnił, że Ukraina posiada wystarczające siły, by odeprzeć rosyjskie ataki na miasto. Dodał, że żadna ze stron nie ustępuje.
Rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzianyk przyznał, że Rosja nie oszczędza ani żołnierzy, ani sprzętu, by zdobyć to największe, nadal kontrolowane przez stronę ukraińską, miasto w obwodzie ługańskim.
Rosja zwróciła Ukrainie dziesiątki ciał żołnierzy, którzy zginęli podczas obrony zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu. Obecnie trwa identyfikacja ich szczątków w Kijowie - poinformował były dowódca pułku Azow Maksym Żorin, cytowany przez agencję AP.
W sobotę ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów okupowanych potwierdziło, że 2 czerwca w obwodzie zaporoskim na południu kraju doszło do wymiany ciał poległych żołnierzy z Ukrainy i Rosji. Strony ustaliły wymianę zwłok "w formule 160 na 160" - przekazano w oświadczeniu resortu.
Według brata jednego z bojowników Azowa, który prawdopodobnie zginął w fabryce Azowstal, co najmniej dwie ciężarówki z ciałami żołnierzy zmarłych w Mariupolu zostały przekazane do szpitala wojskowego w Kijowie w celu identyfikacji. Szczątki wydobyto w ubiegłym tygodniu z ruin fabryki. Niektóre spośród zwłok były mocno zwęglone - poinformował rozmówca agencji AP.
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina powiedział, że funkcjonariusze Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) pracują nad wymianą jeńców z "Azowstalu".
Kijów jest zaniepokojony ewentualnym porozumieniem, które Rosja chce zawrzeć z Turcją w sprawie eksportu ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych - podaje Bloomberg, powołując się na źródła znające przebieg negocjacji.
Ankara i Moskwa zawarły wstępne porozumienie co do możliwości wznowienia eksportu ukraińskich produktów rolnych drogą morską z Odessy. Strona turecka proponuje, że oczyści wody Morza Czarnego w pobliżu Odessy z min, a następnie zapewni eskortę statkom transportującym ukraińskie dobra.
Rosja domaga się ponadto, by pozwolono jej przeprowadzać inspekcje na statkach handlowych.
Kijów nie zgadza się na ten warunek i jest generalnie sceptycznie nastawiony do propozycji wznowienia eksportu dzięki porozumieniu Rosji i Turcji - pisze Bloomberg.
Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej powiedział, że obecnie z ukraińskich portów do jesieni może nie wypłynąć 75 milionów ton.
Prezydent Ukrainy dodał, że omawia z Wielką Brytanią i Turcją pomysł, aby marynarka wojenna kraju trzeciego gwarantowała przepływ ukraińskiego eksportu zboża przez kontrolowane przez Rosję Morze Czarne.
Najmocniejszą gwarancją bezpiecznego przepływu zboża byłaby jednak ukraińska broń - powiedział dziennikarzom.
"Rosyjskie wojska ponownie ostrzelały przygraniczne miejscowości w obwodzie sumskim na północy Ukrainy, atakując z moździerzy i drona. Są też jednak dobre wieści, ponieważ wrogowie uderzyli we własne terytorium i zniszczyli kilka obiektów w miejscowości Tiotkino - poinformował szef regionalnych władz Dmytro Żywycki.
"Sami Rosjanie potwierdzają, że w Tiotkino (położonym przy granicy z Ukrainą - przyp. red.) uszkodzono prywatne domy, linię kolejową i zakład przemysłowy" - przekazał gubernator na Telegramie.
Jedna osoba zginęła, a jedna została ranna w rosyjskim ostrzale miejscowości Dergacze w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy - powiadomili ratownicy.
Służba ds. sytuacji nadzwyczajnych (DSNS) powiadomiła, że celem ataku w Dergaczach był "obiekt infrastruktury krytycznej" - podała agencja Interfax-Ukraina. "Budynek został zburzony" - poinformowały służby prasowe DSNS obwodu charkowskiego.
Z kolei co najmniej jedna osoba zginęła w wyniku rosyjskiego ostrzału dzielnic mieszkalnych Mikołajowa na południu Ukrainy. "Wstępnie wiadomo o rannych cywilach i jednej ofierze śmiertelnej" - powiadomiła przewodnicząca rady obwodu mikołajowskiego Hanna Zamaziejewa.
"Rosjanie od rana chaotycznie ostrzeliwali miasto, trafiając w budynki mieszkalne w różnych częściach miasta, gdzie nie ma obiektów wojskowych" - zaznaczyła urzędniczka.
32 dziennikarzy zginęło od początku pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą - powiedział w poniedziałek ukraiński minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko. 6 czerwca na Ukrainie obchodzony jest Dzień Dziennikarza.
"W tym roku Dzień Dziennikarza ma gorzki smak. Trwa czwarty miesiąc wojny na pełną skalę i straciliśmy 32 dziennikarzy. W ciągu ośmiu lat wojny straciliśmy ich jeszcze więcej" - powiedział Tkaczenko.
Wśród zabitych podczas wojny reporterów są Ukraińcy, ale także obcokrajowcy. M.in. w ubiegły poniedziałek w wyniku rosyjskiego ostrzału zginął francuski reporter Frederic Leclerc-Imhoff, pracownik stacji informacyjnej BFM TV.
Dziennikarze giną, wykonując swoją pracę na froncie i w objętych walkami miastach. Wśród zabitych są reporterzy, którzy stali się ofiarami ostrzałów. W kwietniu w wyniku ataku rakietowego na dom mieszkalny zginęła ukraińska reporterka Radia Swoboda Wira Hyrycz. 24 marca rakieta rosyjska zabiła w Kijowie rosyjską dziennikarkę mediów niezależnych Oksanę Baulinę.
Wśród 32 zabitych dziennikarzy są również tacy, którzy pełnili służbę wojskową i zginęli w trakcie działań bojowych.