OZZL zaproponował, aby przyznać każdemu lekarzowi dodatek 10 tys. zł za miesiąc pracy w jednym miejscu w związku z epidemią. To najprostsze, najtańsze i najbardziej rozsądne - ocenił związek w piśmie do szefów Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia.

REKLAMA

Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w liście do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i prezesa NFZ Adama Niedzielskiego przekazał, że "wielu lekarzy, jeśli nie wszyscy, którzy zostali zobowiązani na mocy rozporządzenia ministra zdrowia do pracy wyłącznie w jednym miejscu z chorymi na COVID-19, nie otrzymali jeszcze dodatków, które były zapowiedziane".

OZZL podaje, że "podobno powodem jest trudność w oszacowaniu, jak wysokie powinny być te dodatki dla poszczególnych lekarzy".

W związku z tym - jak głosi pismo - zarząd OZZL zwraca się z postulatem, aby "przyjąć sposób najprostszy, najtańszy (jeśli chodzi o koszty organizacyjne), najbardziej rozsądny i - w istocie - jedyny sprawiedliwy, to znaczy przyznać każdemu lekarzowi dodatek w kwocie - zapowiadanej również przez panów - 10 tys. zł za jeden miesiąc pracy w jednym miejscu".

OZZL podnosi, że "wszyscy wymieni wyżej lekarze wykonują w istocie jednakową pracę, a zgodnie z art. 183c Kodeksu pracy: pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości".

"Jak to będzie, gdy pracujący obok siebie koledzy otrzymają wynagrodzenie różniące się np. o 5 tys. zł? Dodatek, o którym mówimy, powinien być - w ocenie OZZL - potraktowany jako forma premii za pracę ‘na wyłączność’ u danego pracodawcy i jako taki powinien być równy dla wszystkich lekarzy" - uważa OZZL.

Związek przekazał, że od ministra zdrowia i prezesa Funduszu zależy przyznanie dodatków w proponowanej formie. OZZL twierdzi, że nie zagrozi to w żadnym stopniu finansom przeznaczonym na ten cel, bo "wobec ogromu środków przewidzianych przez rząd na zwalczanie skutków epidemii, pieniądze na dodatki dla lekarzy nie stanowią nawet ‘kropli w morzu’".

"Pojawia się dobra okazja, aby uwiarygodnić słowa wdzięczności i uznania, kierowane przez panów w dniu 7 kwietnia i później pod adresem lekarzy (i innych pracowników ochrony zdrowia). Pozostaną one tylko pustymi gestami, jeśli tak skromny postulat, który przedstawiamy, zostanie odrzucony" - oceniono w piśmie OZZL

Z drugiej strony - jak wskazano - spełnienie tego postulatu będzie dobrym prognostykiem dla przyszłych rozmów w sprawie trwałych uregulowań dotyczących warunków pracy i płacy lekarzy, które muszą się pojawić jako element koniecznej reformy obecnego, niewydolnego systemu publicznej ochrony zdrowia.