Na wystawę w Muzeum Brytyjskim trafiło ponad 1000 skarbów znalezionych w ostatnich latach. Jednym z nich jest złoty naszyjnik Tudorów, znaleziony przez poszukiwacza skarbów - hobbystę.
Złoty, bogato zdobiony naszyjnik z wisiorkiem został znaleziony przez poszukiwacza skarbów - amatora, używającego detektora. Na co dzień 34-letni Charlie Clarke prowadzi własną kawiarnię.
Natrafił on na XVI-wieczne dzieło sztuki jubilerskiej podczas przeczesywania pola w hrabstwie Warwickshire, zaledwie 6 miesięcy po tym, kiedy po raz pierwszy wyruszył na wyprawę z wykrywaczem metali w ręku.
Tego dnia miałem już dość, ale zrobiłem jeszcze kilka zamachów i usłyszałem wysoki dźwięk. Wiedziałem, że jest to coś warte odkopania. I wtedy zobaczyłem złoto - opowiada w rozmowie z "The Financial Times".
Naszyjnik z 24-karatowego złota leżał przez 500 lat zaledwie 30 cm pod ziemią.
Jest na nim wisiorek w kształcie serca, a na nim ornamenty przedstawiające różę - symbol Tudorów od 1486 roku oraz krzew granatu - symbol rodu królów Aragonii. Z drugiej jego strony widnieją litery H i K, które najprawdopodobniej odnoszą się do imion króla Henryka VIII i jego pierwszej żony, Katarzyny Aragońskiej.
Nie wiadomo, czy naszyjnik należał do samego króla, jego żony, czy może był podarunkiem dla jakiegoś dworzanina. Jedna z hipotez mówi, że mógł być nagrodą dla zwycięzcy turnieju organizowanego przez Henryka VIII.
Król ten miał sześć żon. Jego małżeństwo z Katarzyną Aragońską trwało najdłużej, od 1509 do 1533 roku. Opętany wizją konieczności zapewnienia następcy trony, wziął z nią rozwód, by poślubić kolejną żonę, potem kolejną, i kolejną. Los Katarzyny i tak był dla niej łaskawy, pozostałe żony Henryka VII traciły głowy na szafocie albo umierały w połogu.
Jego jedyny syn Edward VI zmarł w wieku 16 lat. Po nim na tron Anglii wstąpiła Maria, a po niej Elżbieta.