Jest policyjne dochodzenie w sprawie wczorajszego porażenia prądem dwóch dziewczynek w przedszkolu w Jankowicach na Śląsku. 6-latki są na obserwacji w szpitalu. Ich stan jest dobry.
Do prażenia doszło, kiedy jedna z dziewczynek chwyciła za klamkę aluminiowych drzwi. W tym czasie druga trzymała ją za rękę.
Stało się to, kiedy grupa dzieci szła do jednej z sal. Prowadziła je nauczycielka, która chwilę wcześniej otwierając te same drzwi niczego nie poczuła.
Kiedy większość grupy była już w innym pomieszczeniu, kobieta nagle usłyszała krzyk dzieci, które szły na końcu. Nauczycielka natychmiast podbiegła i odepchnęła je od drzwi.
Na miejsce wezwano lekarza, który zdecydował o przewiezieniu dziewczynek na obserwację do szpitala.
Na razie nie wiadomo, jak była przyczyna porażenia prądem. Policyjne dochodzenie prowadzone jest w sprawie narażenia innych na niebezpieczeństwo. Wiadomo, że pod koniec ubiegłego roku w przedszkolu przeprowadzano remont - mówi Karolina Błaszczyk z policji w Pszczynie.
Policja zapowiada powołanie biegłego elektryka.
(j.)