Dziewiętnastego listopada sąd zdecyduje czy 20-latka, która śmiertelnie potrąciła na pasach dwóch chłopców, wyjdzie na wolność. Obrońca Karoliny Z. złożył do sądu zażalenie na areszt kobiety, która została zatrzymana dwa tygodnie temu.
Adwokat uznał, że jego klientka nie musi przebywać za kratami i na wyniki śledztwa może poczekać na wolności. Prokuratura zarzuca Karolinie Z. umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i doprowadzenie do wypadku. Kobieta przyznała się do zażycia amfetaminy, ale tłumaczyła, że chłopcy nagle wtargnęli na jezdnię i oślepiło ją słońce.
Do tragicznego wypadku doszło 10 października w miejscowości Kozy koło Bielska-Białej. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. 11-latek zmarł na miejscu podczas próby reanimacji. Jego o rok młodszy kolega w stanie ciężkim trafił do szpitala. Niestety, lekarze nie zdołali go uratować. W organizmie kobiety wykryto amfetaminę - 0,17 mikrograma/ml.