"Czarny piątek" w branży handlowej, przypadający w pierwszy piątek po amerykańskim Święcie Dziękczynienia, rozrósł się niemal do tygodnia zakupowego szaleństwa. Stało się to dzięki internetowi, gdzie zakupy są tak samo popularne jak w tradycyjnych sklepach. W przedłużony weekend liczony od czwartku do poniedziałku świąteczne zakupy planuje np. ponad 70 proc. Amerykanów.
Jak wynika z opublikowanego sondażu Deloitte, 89 proc. konsumentów w USA planuje przez weekend udać się do sklepów tradycyjnych, a 91 proc. szukać okazji w sieci. Wśród amatorów tradycyjnych zakupów w "czarny piątek" aż 72 proc. planuje udać się do sklepów przed godziną 9 rano. "Black Friday" to tradycyjnie dzień zniżek i rabatów, który uważany jest za nieoficjalne otwarcie sezonu zakupów świątecznych.
Wiele sklepów internetowych przygotowuje jednak specjalne okazje już na kilka dni przed "czarnym piątkiem", choć poświęcony sprzedaży online dzień zniżek to dopiero poniedziałek, zwany "Cyber Monday" ("cyberponiedziałek"). W tym roku z wcześniejszych okazji zamierzało skorzystać 63 proc. Amerykanów ankietowanych przez Deloitte.
Według danych Adobe Analytics Data, cytowanych przez portal CNN Business, od środy do czwartku do godziny 17 czasu wschodniego sprzedaż elektroniczna wyniosła już 4,15 mld USD, przewyższając wartość z analogicznego okresu w zeszłym roku.
Jak wynika z sondażu Deloitte, w tym roku "cyberponiedziałek" prawdopodobnie wygeneruje 47 proc. całej weekendowej sprzedaży internetowej. Zakupy online planuje tego dnia niemal trzy czwarte Amerykanów, a ich średnie wydatki mają być tego dnia największe. W zeszłym roku poniedziałkowa sprzedaż w sieci wyniosła 6,6 mld USD.
Według CNN Business, tradycja "czarnego piątku" wywodzi się prawdopodobnie z Filadelfii i sięga lat 50. XX wieku. Filadelfia jako pierwsza zaczęła promować zakupy w dzień po Święcie Dziękczynienia zniżkami i świątecznymi dekoracjami, przyciągając do miasta mieszkańców przedmieść.