„Nie miałbym na to wielkiej ochoty, ale nie chcę też mówić kategorycznie ‘nie’, bo źle się dzieje w naszym kraju. Jestem jednym z tych, którzy uważają, że państwo jest zagrożone” – tak na pytanie o powrót z politycznej emerytury odpowiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM Włodzimierz Cimoszewicz. „W dłuższej perspektywie czasu on przegra” – stwierdził były premier, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że „bunt środowisk sędziowskich skazany jest na sromotną klęskę”. Pytany o to, czy byłby w stanie udowodnić przed sądem, że Jarosław Kaczyński wziął udział w zamachu na ustrój państwa, Cimoszewicz stwierdził: „To, że bierze w tym udział, nie ulega wątpliwości. Co do tego, czy zarzut dokonania bezprawnego zamachu na ustrój naszego państwa byłby podzielony przez sąd, nie mam stuprocentowej pewności. Ale w moim przekonaniu argumenty przemawiające za tym są bardzo poważne”. Były minister sprawiedliwości odniósł się również do wypowiedzi Joachima Brudzińskiego o Lechu Wałęsie: "Brudziński w wypowiedzi jest zwykłym chamem. Brudziński jest smarkaczem w porównaniu z tym gigantem współczesnej historii".

Państwo jest zagrożone - ostrzegał były premier i dodał że zagrożona jest "nie tylko praworządność, nie tylko demokracja, nie tylko nasze wolności, ale także bezpieczeństwo naszego kraju, które jest coraz bardziej osamotniony (...) Dopóki dopóty politycy nie podejmą działań siłowych, tak długo Sąd Najwyższy będzie funkcjonował i nie ma żadnych wątpliwości prawnych do działania tego sądu". 

Nasz gość mówił też o roli prof. Gersdorf w sporze o Sąd Najwyższy. "Wiem, że nie jest politykiem i nie chciałaby uczestniczyć w konfliktach. Nie musi mieć temperamentu bojownika, ale los taki bywa i postawił ją w roli obrońcy ostatniego bastionu praworządności w naszym państwie" - mówił o prezes Sądu Najwyższego nasz gość.

Kaczyński może mieć racje mówiąc o klęsce tych, którzy dzisiaj protestują - tak Cimoszewicz komentował słowa prezesa PiS z wywiadu dla "Gazety Polskiej", w którym Kaczyński przewidywał, że akcja wsparcia Małgorzaty Gersdorf będzie "sromotną klęską". 


 Nie mogę być całkowicie pewien wytrwałości i konsekwencji niezbędnych w proteście setek tysięcy obywateli - mówił nasz gość i dodał że "Kaczyński w dłuższej perspektywie oczywiście przegra".

Wierzy pan w zapowiedzi postawienia prezydenta przed Trybunałem  Stanu? - pytał byłego ministra sprawiedliwości Marcin Zaborski. Gdy chodzi o podstawę prawną, to nie mam wątpliwości, że ona jest. Pan Duda już wielokrotnie łamał konstytucję, czego mu nie wolno robić, na którą przysięgał i której jest dyżurnym obrońcą -  odpowiedział gość. 


Cimoszewicz zgodził się również ze słowami prof. Marcina Matczaka - "ma rację mówiąc, że pan Duda dopuszcza się przestępstw konstytucyjnych. Są wystarczające podstawy, żeby go postawić w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu". Podobnie w stanowczym tonie Cimoszewicz wypowiedział się o Jarosławie Kaczyńskim i Zbigniewie Ziobrze: Powinni byli być postawieni w stan oskarżenia za niecne czyny z lat 2005 - 2007 i dodał że to Platforma Obywatelska ponosi odpowiedzialność za to, że nie zrobiła tego, co było jej obowiązkiem.

Spór Wałęsy i Brudzińskiego

Marcin Zaborski w Rozmowie w samo południe w RMF FM przytoczył wypowiedź Lecha Wałęsy o tym, że jeśli ktoś mu stanie na drodze do protestu w sprawie Sądu Najwyższego, będzie się bronił, przypominając, że ma broń i pozwolenie do obrony osobistej. Cimoszewicz odpowiedział na pytanie czy takimi wypowiedziami Wałęsa bardziej pomaga protestującym broniącym sędziów Sądu Najwyższego - którzy w myśl nowej ustawy o SN przeszli w stan spoczynku - czy rządowi: "Nie będę tego bronił. Chlapnął i tyle. Emocje go ponoszą i coś tam napisał. Wysłał niedobry sygnał".

Cimoszewicz odniósł się również do wpisu Joachima Brudzińskiego, który poinformował, że policja może nie tylko zweryfikować, ale też cofnąć Wałęsie pozwolenie na broń, bo "ktoś kto grozi użyciem broni jest niezborny emocjonalnie albo groźnym psychopatą. Nawet jeśli jest laureatem Pokojowej Nagrody Nobla".

Były minister sprawiedliwości stwierdził, że "Brudziński w tej wypowiedzi jest zwykłym chamem. (... ) Jest smarkaczem w porównaniu z tym gigantem współczesnej historii, jakim jest Wałęsa".