Mija 19 miesięcy od wprowadzenia najbardziej krytykowanej reformy – reformy służby zdrowia. Czy rząd, który dziś dyskutował o jej efektach, ma powody do zadowolenia? Czy zadowoleni są pacjeci i czy choremu łatwiej dotrzeć do specjalisty?
Miało być tak: lepsza jakość usług medycznych, ułatwiony dostęp pacjentów do wysoko specjalistycznych usług i specjalistów. Miało być nowocześnie i szybko. Takie były założenia i obietnice twórców reformy służby zdrowia. Teraz sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej. Było optymistycznie i być może teraz autorzy reformy dalej są zadowoleni ze swego dzieła. Jeśli natomiast przyjrzeć się, na przykład, temu jak długo czeka się na niektóre zabiegi, to wspomniana reforma raczej nie wzbudza entuzjazmu. A na niektóre zabiegi czeka się naprawdę długo, nawet po kilka lat. Choć są jednak i tacy, którzy czekać nie muszą – wystarczy mieć nieco więcej pieniędzy, zapłacić i po kłopocie. Słowem: kto ma pieniądze, ten ma zdrowie. Przyjrzyjmy się właśnie takiemu jednemu wycinkowi zreformowanej już służby zdrowia: jak długo w niektórych regionach Polski czeka się na badania i co zrobić gdy frustracja, albo zasobna kieszeń, nie pozwala długo czekać...
Ilość zabiegów zdecydowanie nie odpowiada potrzebom regionuBarbara Klekot, rzeczniczka szpitala
Jeżeli jest pacjent, który wymaga w trybie pilnym zabiegu, staramy się to robić od razuRomuald Przybył, asystent w Zakładzie Diagnostyki Inwazyjnej
Kliknij i posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Agnieszki Pietrzak, która rozmawiała z lekarzami i pacjetami w Zakładzie Diagnostyki Inwazyjnej bydgoskiej kliniki:
Nie wszyscy jednak muszą cierpliwie dreptać po szpitalnych korytarzach i czekać na swoją kolej. Czas oczekiwania można sobie bowiem skrócić płacąc za zabiegi z własnej kieszeni. Nie wszystkich jednak stać na taki wydatek.
Można sobie zapłacić za takie badanie i ma się to od razu zrobioneRomuald Przybył, asystent w Zakładzie Diagnostyki Inwazyjnej
Jak wygląda sytuacja w innych regionach? Reporterzy radia RMF FM przyjrzeli się kolejkom do kilku wybranych gabinetów specjalistycznych w Polsce.
Zapłaciłem 1600 złotych; zdrowie jest ważniejszepacjent
Z naszych obserwacji wynika, że każdy, kto w Opolu zamarzy o prostych zębach, na aparat ortodontyczny będzie zmuszony poczekać od 6 do 7 miesięcy. W jeszcze większą cierpliwość muszą uzbroić się osoby pragnące mieć nową protezę - zanim ją otrzymają, minie mniej więcej rok. Opolska kasa chorych twierdzi, że kolejki są bo jest za mało stomatologów tej specjalizacji. Bezpłatna proteza przysługuje wszystkim tylko raz na 5 lat. W dobrej sytuacji są jedynie opolskie dzieci do 14 roku życia: mają aparacik za darmo - starsi pacjenci muszą za nie zapłacić.
Na wizytę u kardiologa w opolskiem czeka się miesiąc, do reumatologa nawet 2 miesiące. Na endoprotezę w Poznaniu czeka się pół roku. A żeby rozpocząć rehabilitację pourazową w Wielokopolsce, trzeba uzbroić się w cierpliwość na conajmniej 5 miesięcy. Na badanie USG można się dostać już po 3 miesięcach.
Agnieszka Pietrzak, Marcin Kotapka/rmf.fm