Zakopiańska oczyszczalnia ścieków przez kilka lat nielegalnie wypuszczała setki tysięcy nieczyszczonych ścieków wprost do rzeki. Z tej samej rzeki wodę do picia pobiera 40-tysięczny Nowy Targ. Władze Zakopanego i samej spółki zajmującej się oczyszczaniem dopiero dzisiaj przyznały się do tego oficjalnie.

REKLAMA

W marcu z powodu skażenia ujęcia, mieszkańcy tego największego miasta Podhala na trzy tygodnie pozbawieni byli wody pitnej. Władze miasta do końca twierdziły, że wszystko jest w porządku, a nawet lepiej.

Burmistrz Zakopanego jeszcze dziś przekonywał, że oczyszczalnia działa lepiej niż w większości miast w Polsce. Małopolski inspektor ochrony środowiska Leszek Sebesta uważa jednak, że nie wszystko jest w porządku: Na wypuszczanie tej ilości ścieków, której oczyszczalnia nie jest w stanie uzdatnić, oczyszczalnia nie miała pozwolenia wodno-prawnego, czyli w jakiś sposób można powiedzieć działa nielegalnie.

Władze spółki Eksploatacji Wodociągów i Kanalizacji nie złożyły wniosku o takie pozwolenie choć jak przyznał jej prezes, Marek Kabaciński już w momencie oddania do użytku nowej oczyszczalni było wiadomo, że nie będzie ona w stanie oczyszczać wszystkich ścieków.

Jesteśmy wstrząśnięci tymi ustaleniami – mówi radny Zakopanego Janusz Majcher. Dzisiaj dowiadujemy się oficjalnie, że ścieki są zrzucane i to dla mnie jest podważanie wszelkiej wiarygodności. Najwyraźniej jednak władze miasta zupełnie się tym, nie przejmują.

19:40