Około 70 procent osób, które podejmują próbę rzucenia palenia, w ciągu tygodnia wraca do nałogu. Naukowcy przekonują, że tylko indywidualne podejście do każdego przypadku może to zmienić. Badacze z Toronto i Filadelfii przekonują w pracy publikowanej na stronie internetowej "The Lancet Respiratory Medicine", że korzystne dla wyboru wspomagającej proces rzucania nałogu terapii może być badanie tempa, w jakim organizm palacza rozkłada nikotynę.
Względy genetyczne sprawiają, że u części palaczy nikotyna rozkłada się szybko, u części wolniej. Badania prowadzone przez blisko 4 lata, na grupie ponad 1200 palących osób pokazały, że dopasowanie metody terapii do tego tempa, znacznie zwiększa szanse na sukces. I tak, osoby których organizm rozkłada nikotynę szybko, są bardziej narażone na skutki głodu nikotynowego i pomagają im pigułki podnoszące w mózgu poziom hormonu szczęścia, dopaminy. Z kolei u osób, u których poziom nikotyny maleje wolniej, równie skuteczna jest terapia w oparciu o plastry nikotynowe, która przy okazji ma mniej niepożądanych skutków ubocznych.
Na początku eksperymentu z pomocą badań krwi określano u uczestników tempo metabolizacji nikotyny (NMR), jako stosunek dwóch rozkładających się z różną prędkością produktów, trans-3-hydroksykotyniny i kotyniny. Owo tempo rozkładu zależne jest od wariantu genu CYP2A6, kodującego jeden z enzymów wątroby. Każdy z uczestników był potem przydzielany do jednej z trzech grup, które przez 11 tygodni otrzymywały albo plastry nikotynowe i placebo pigułki, albo pigułkę warenikliny i placebo plastra, albo wareniklinę i plaster nikotynowy. Po 6 i 12 miesiącach sprawdzano potem, na ile ich postanowienie rzucenia palenia udało się wypełnić.Spośród uczestników badań, którzy metabolizowali nikotynę normalnie, około 40 procent zażywających wareniklinę dotrwało w postanowieniu do końca eksperymentu, spośród tych, którym podano plastry nikotynowe, udało się to tylko 22 procent. W przypadku osób, których organizm rozkłada nikotynę wolno, takich różnic nie było.
W tym badaniu udało nam się pokazać, że można zwiększyć skuteczność rzucenia palenia i ograniczyć efekty uboczne, jeśli dopasujemy terapię wspierającą do tempa rozkładu nikotyny - mówi współautorka pracy, doktor Rachel Tyndale z Toronto. To potwierdza, że uzależnienie od nikotyny nie u wszystkich wygląda tak samo i metody terapii nie dla wszystkich są równie skuteczne - dodaje.