W ostatnich latach burze w Polsce są coraz silniejsze. Czy to przejściowe zjawisko czy może należy się do tego przyzwyczaić? Jak powstają wyładowania atmosferyczne i jak chronić się przed piorunami? Po czym poznać jak daleko jest burza? Na te i inne pytania odpowiadamy w tym artykule.
Gwałtowne burze w Polsce nie są zjawiskiem nowym, na co wskazują historyczne księgi. Zdarzały się jednak zdecydowanie rzadziej, niż obecnie. Wynika to choćby z faktu, że średnia temperatura w okresie wiosenno-letnim była niższa niż w teraz.
Coraz silniejsze burze można zaobserwować w miastach. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze miasta to wyspy ciepła - nagrzewają się nawet o kilka stopni bardziej niż tereny na wsi. Po drugie wysokie budynki zaburzają cyrkulację powietrza - wymuszają jego pionowy ruch, powodując wypiętrzanie się chmur burzowych. Trzeci powód to zanieczyszczenia - zwłaszcza obecność drobinek aerozoli. Wokół nich wysoko w powietrzu z pary wodnej tworzą się krople deszczu.
Burza to intensywny opad deszczu lub deszczu i gradu, któremu towarzyszą wyładowania elektryczne w atmosferze. Jest tym silniejsza, im więcej wilgoci w powietrzu i im większa różnica temperatur. A jak dokładnie powstaje?
W skrócie: burza powstaje na skutek zderzenia zimnych i ciepłych mas powietrza. Ciepłe powietrze jest lżejsze od chłodnego, więc unosi się do góry. Gdy napotyka się na warstwy zimnego powietrza, w którym mieści się mniej pary wodnej - ulega schłodzeniu. Para wówczas skrapla się, a krople wody spadają na ziemię w postaci ulewnego deszczu albo gradu.
Zjawisku często towarzyszą wyładowania atmosferyczne: błyskawice i pioruny. Jak do tego dochodzi? Właśnie na skutek wznoszących się i opadających mas powietrza - schłodzone powietrze opada, ale w niższych warstwach atmosfery ponownie się nagrzewa i znowu unosi. To tzw. konwekcja, w wyniku której powstają chmury - m.in. kłębiaste i kłębiasto-deszczowe. Są one naładowane elektrycznie (bo w powietrzu zderzają się ze sobą kryształki lodu i krople wody). Ładunki dodatnie powstają w górnej części chmury, a w środkowej i dolnej - ujemne. Do wyładowania dochodzi, bo różnica potencjałów elektrycznych między chmurą a powierzchnią Ziemi rośnie bardzo szybko - nawet rzędu 20-30 mln V. To wtedy w powierzchnię Ziemi uderza piorun.
Podczas wyładowań atmosferycznych najpierw widzimy na niebie błyskawicę, a dopiero później słyszymy grzmot. To dlatego, że dźwięk rozchodzi się znacznie wolniej, niż wynosi prędkość światła. Mając tę wiedzę, możemy obliczyć, jak daleko od nas nastąpiło wyładowanie atmosferyczne. Jak to zrobić? Wystarczy policzyć sekundy dzielące pojawienie się pioruna od wystąpienia grzmotu. Otrzymaną liczbę sekund mnożymy przez 340. Zatem jeśli mijają 3 sekundy między pojawieniem się pioruna a grzmotem, to wyładowanie nastąpiło 1200 metrów od nas.
Jak łatwo się domyślić, burza znajduje się tuż obok, jeśli między błyskiem a grzmotem minie sekunda. To stwarza bardzo poważne zagrożenie: nie powinniśmy wtedy przebywać na otwartej przestrzeni lub wśród drzew.
Oczywiście burzę najlepiej przeczekać w domu. Jeśli jednak zaskoczy nas i nie jest to możliwe - zminimalizujmy ryzyko. Oto zasady, których należy przestrzegać:
- unikaj pozostawania na otwartej przestrzeni
- nie stawaj jednak pod drzewem, słupem elektrycznym, metalowymi konstrukcjami (przyciągają pioruny)
- najlepiej, jak schowasz się schowaj się w zagłębieniu terenu (np. w rowie) lub pod mocną konstrukcją (np. pod mostem)
- nie wolno Ci przebywać podczas burzy w wodzie,
- nie korzystaj ze sprzętu elektrycznego: wyłącz telefon komórkowy!
- nie dotykaj niczego metalowego w trakcie burzy
Jeśli burza zastanie nas w samochodzie - nie opuszczajmy go, jeśli nie możemy schronić się w budynku. Nie zatrzymujmy też auta w pobliżu drzew.
Zasady bezpieczeństwa warto zastosować również, gdy podczas burzy przebywamy w domu. Należy zamknąć okna i do nich nie podchodzić. Wyłączmy urządzenia elektryczne oraz gazowe. Nie używajmy telefonu komórkowego.