W wielu regionach kraju niecierpliwi myśliwi wzięli strzelby i wyruszyli na polowania na ptaki wodne, do których według europejskiego prawodawstwa, można strzelać dopiero w następnym miesiącu. Organizacje ekologiczne ostro protestują.
W niektórych regionach Francji nielegalne polowanie na ptaki wodne rozpoczęło się już cztery dni temu. Wprawdzie pozwoliły na to władze regionalne, ale jako niezgodne z dyrektywami Komisji Europejskiej przez miejscowe sądy, do których skargi wniosły organizacje ekologiczne. I rozpoczęła się ostra próba sił. Według krajowego stowarzyszenia łowców ptaków wodnych, zarówno europejskie dyrektywy, jak i decyzje sądów są absurdalne, bo nie podparte żadnymi argumentami naukowymi. Szefowie tej organizacji zrzeszającej ponad 300 tysięcy myśliwych wezwali członków, żeby się tym nie przejmowali i polowali dalej. Ekolodzy podkreślają, że niektóre ptaki karmią jeszcze młode i strzelanie do nich teraz spowoduje wytępienie niektórych gatunków.
Już od blisko ćwierć wieku Francuzi łamią europejskie prawo, ograniczające odstrzał ptaków wodnych. Jednak, jak podkreśla wielu komentatorów, kolejne gabinety rządowe boją się zadzierać z trzema milionami nadsekwańskich myśliwych, aby nie stracić ich głosów w wyborach.
09:00