Siejące spustoszenie wichury i wysoki poziom rzek w wielu miejscach stanowiły ostatnio dla wielu z nas spore niebezpieczeństwo. Na szczęście wody powoli opadają - i choć w niektórych miejscach rzeki przekraczają jeszcze stany alarmowe - to hydrolodzy twierdzą, że powódź nam nie grozi.
Wiatr na razie się uspokoił. Uspokoić się więc mogą także mieszkańcy regionów dotkniętych wichurami. W najbliższych dniach nie będzie już wiać tak mocno, co nie znaczy jednak, że pogoda staje się mniej kapryśna. "Wiatry się zmniejszą, opady również, ale i jedne i drugie będą występowały w takiej ilości, że jednak bierzemy to pod uwagę jako czasami niebezpieczne" – powiedział Witold Maziarz z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Podkreśla on, że strażacy szczególnie na północy kraju - bo tam padać i wiać ma najmocniej – pozostają w pogotowiu, by jak najszybciej reagować na każdy niepokojący sygnał. Na szczęście mniej pracy mają jednostki umacniające wały przeciwpowodziowe. Co prawda woda nadal przekracza stany alarmowe w kilkunastu miejscach w całym kraju, ale jak zapewniają hydrolodzy powodzi w tej chwili obawiać się nie musimy.
Wiele regionów liże rany czwartkowych wichurach. Zniszczone są budynki i pozrywane linie energetyczne. Porządkom w powiecie otwockim na Mazowszu przyglądała się Agnieszka Burzyńska:
Najgorzej było w centralnej Polsce, Wielkopolsce i na Lubelszczyźnie. Według służb meteo wiatr wiał z prędkością ponad stu kilometrów na godzinę. Łamał grube konary drzew, które uszkodziły wiele linii energetycznych.
08:10