Amerykańscy naukowcy informują, że najnowsze badania fragmentów meteorytu, wyrzuconego z powierzchni Marsa przed 175 milionami lat sugerują, że pod powierzchnią Czerwonej Planety było więcej wody niż dotychczas przypuszczano.

REKLAMA

Skała magmowa, z której zbudowany jest meteoryt uformowała się pod powierzchnią planety, a potem została wyrzucona na zewnątrz, prawdopodobnie podczas wybuchu wulkanu. Skała ta zawiera około 2 procent wody. Można wnioskować, że woda krążyła więc pod powierzchnią i wybuchy wulkanów wyrzucały ją na zewnątrz w postaci pary. To jednak tylko przypuszczenia. To, co w pracy amerykańskich badaczy wydaje się nie do podważenia to wniosek, że tworzenie się skały, z której powstał meteoryt, musiało odbywać się w obecności wody. Jeśli te wnioski są prawdziwe możemy sobie wyobrazić skorupę Marsa, z której tu i ówdzie wyciekają strumienie rozpalonej lawy. Lawa bulgocze, gdyż uwalniają się z niej bąbelki pary wodnej. Czy to da się pogodzić z teorią strumieni wody pływającej po powierzchni Czerwonej Planety, czy niedawnymi koncepcjami działalności lodowców na Marsie, czas pokaże.

00:20