Jedna osoba nie żyje, a 58 wciąż znajduje się w szpitalu - to wynik zakażenia zarazkiem wywołującym rzadki rodzaj zapalenia płuc, tzw. chorobę legionistów, która nawiedziła hrabstwo Cumbria na północy Anglii. Ta bardzo poważna choroba układu oddechowego u osób ze zmniejszoną odpornością może zakończyć się śmiercią.

REKLAMA

Choroba zaatakowała pracowników budynku użyteczności publicznej. Lokalne władze starają się za wszelką ceną nie dopuścić do wybuchu paniki. Możliwe bowiem, że chorobą zaraziło się nawet 130 osób. 15 procent z nich może umrzeć.

Przyczyną tak szybkiego rozprzestrzenienie się choroby był niesprawny system wentylacji w budynku.

Początkowo wobec chorych, którzy trafili do szpitala wysunięto diagnozę zapalenia płuc. Dopiero po jakimś czasie okazało się z jak niebezpieczną chorobą mają do czynienia lekarze. To najgroźniejszy atak choroby, jaki zanotowano od 10 lat.

Foto: Archiwum RMF

06:45