Władze graniczącego z Polską Kaliningradu zamknęły wszystkie szkoły w obwodzie, by powstrzymać rozprzestrzenianie grypy. Sytuacja jest bardzo poważna, zmarła już jedna osoba.
Lekarze alarmują, że codziennie w obwodzie kaliningradzkim do przychodni zgłasza się 1000 osób z objawami grypy, w większości dzieci. Jest już pierwsza ofiara śmiertelna - nastoletni chłopak zmarł w wyniku powikłań spowodowanych grypą. Grypa szaleje również w obwodzie wołgogradzkim, gdzie sytuacja jest identyczna jak w Kaliningradzie.
W Polsce też wzrasta liczba chorych na grypę. W ostatnim tygodniu stycznia zachorowało około 8000 osób, tydzień wcześniej chorych było tylko 4600. Daleko jednak jeszcze do epidemii - zapewnia Główny Inspektor Sanitarny. Rok temu o tej porze roku chorych było ponad 20 000.
Ale epidemia grypy dotarła do Czech. Najwięcej zachorowań notuje się w sąsiadującym z Polską województwie libereckim oraz w niedalekich: Jabloncu nad Nysą, Semilach i Czeskiej Lipie. Na granicy epidemii grypy znajdują się środkowe Czechy i Praga, zachodnioczeskie Pilzno oraz Pardubice. W niektórych miastach w szpitalach wprowadzano zakaz odwiedzin.
Grypa pokrzyżowała też plany amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezy Rice. Przybyła do Rzymu z zamiarem spotkania się z Janem Pawłem II i premierem Silvio Berlusconim, ale choruje i papież i włoski premier. W tej sytuacji Rice porozmawia jedynie z watykańskim sekretazrem stanu - kardynałem Angelo Sodano oraz szefem włoskiego MSZ Gianfranco Finim.