Krajom Unii Europejskiej i ich sąsiadom grozi epidemia HIV i AIDS. Od 1995 roku liczba nowych zakażeń wzrosła dwukrotnie – wynika z raportu Komisji Europejskiej.

REKLAMA

Najgorzej jest w krajach bałtyckich – przede wszystkim na Łotwie i w Estonii – tam przyrost zakażeń należy do najwyższych na świecie. W Unii żyje pół miliona nosicieli wirusa HIV, ale tylko w tych dwóch małych krajach odnotowano 15 tys. zakażeń.

Unia, w ostatnich latach osiadła jednak na laurach. Niestety, obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której wszyscy przyzwyczaili się do AIDS i przykłada się o wiele mniejszą wagą do tej groźnej, zakaźnej choroby - mówi ekspertka Komisji Europejskiej, Beate Gminder. Jeżeli to podejście się nie zmieni, grozi nam epidemia AIDS na skalę tej w Afryce.

Dotyczy to również Polski, a w szczególności regionów graniczących z krajami nadbałtyckimi. Bezpośrednie zagrożenie stanowi dla nas obwód kaliningradzki, gdzie zapadalność na HIV jest zastraszająca. Graniczy z nim województwo warmińsko-mazurskie; według oficjalnych danych mieszka tam ok. 800 zakażonych osób. Szacuje się, że w ciągu roku liczba ta wzrośnie do tysiąca.

Eksperci zajmujący się problematyką AIDS podkreślają, że największe zagrożenie stanowią osoby, które nie wiedzą, że są zakażone. Te osoby są najbardziej niebezpieczne, bo nieświadomie zarażają innych poprzez kontakty seksualne albo krew. Teoretycznie każdy z nas może być nieświadomym nosicielem wirusa HIV – dodają. Warto więc wybrać się na trwające kilka minut badanie profilaktyczne.