Stany Zjednoczone i Australia w finale mistrzostw świata w piłce nożnej? Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak, tyle że chodzi o rozgrywki... robotów. Boisko jest miniaturowe, a zamiast piłkarzy bój o piłkę toczą maszyny...

REKLAMA

Te malutkie roboty są w pełni niezależne, żaden człowiek ich nie kontroluje. Każdy z nich wyposażony jest w miniaturowy komputer i kamerę robiącą 60 zdjęć na sekundę. Zdjęcia przesyłane są do kilku komputerów, które je analizują, wykorzystując sztuczną inteligencję i wysyłają robotom rozkazy, jak się poruszać - tłumaczył Rafaello D'Andrea, "trener" amerykańskiej drużyny.

Mistrzostwa robotów rozgrywają się w Padwie na północy Włoch. Mecze momentami przypominają te z prawdziwym stadionów: australijski robot nie strzelił karnego, amerykańska maszyna dostała czerwoną kartkę za "staranowanie" innej, a jednemu z robotów trzeba było udzielić fachowej pomocy i wymienić mu obwody, do których dostał się klej.

12:40