Przychodzisz do pracy, włączasz komputer, kładziesz obok klawiatury swój smartfon i zabierasz się do pisania. To scenariusz znany większości z nas. A teraz uwaga. Co byście powiedzieli, gdyby okazało się, że smartfon może was szpiegować i odczytywać, co piszecie? Niemożliwe? Już możliwe.
To brzmi niemal nieprawdopodobnie, a jednak zdaniem naukowców z Georgia Tech jest zupełnie realne. Co więcej, jutro w Chicago podczas ACM Conference on Computer and Communications Security zostanie zaprezentowane oprogramowanie, które to umożliwia.
Wykorzystuje się w tym celu akcelerometr, w który wyposażono już większość nowoczesnych telefonów. Leżąc na biurku aparat może rejestrować drgania powstające przy uderzeniach w klawisze. Nie identyfikuje oczywiście pojedynczych klawiszy, ale pokazuje, czy uderzamy w klawiaturę dalej, czy bliżej aparatu, czy kolejne klawisze są obok siebie, czy w znacznej odległości.
Wyrafinowana analiza zapisu, wykorzystująca słownik danego języka pozwala identyfikować treść z 80 procentową dokładnością. Teraz wystarczy zachęcić użytkownika smartfona, by ściągnął naszą z pozoru niewinną aplikację i już go mamy. Telefon do Wielkiego Brata położy sobie na biurku sam.
Pierwsze eksperymenty prowadzono z iPhonem 3GS, ale jego akcelerometr okazał się nie dość precyzyjny. IPhone 4 ma już żyroskop, który obniża szum do akceptowalnego poziomu. Zdaniem naukowców z Georgia Tech większość współczesnych smartfonów wyposażono już w akcelerometry o odpowiedniej jakości.