Nie pomaga grabienie liści i ich spalanie, nie pomagają opryski - szrotówek kasztanowcowiaczek upodobał sobie polskie drzewa i ani myśli dać za wygraną. Motyl pochodzący z południa Europy rozprzestrzenił się już w większości polskich miast.
W Szczecinie sieje spustoszenie głównie w parkach, na cmentarzach oraz przy ulicach. Szczeciński Zakład Usług Komunalnych nie ma zamiaru poddawać się jednak bez walki.
Do tej pory główną metodą walki ze szrotówkiem było dokładne zbieranie i palenie jesienią uschniętych liści. Teraz ZUK zdecydował o zakupie specjalnych pułapek feromonowych.
To jest coś w rodzaju płytki nasączonej płynem o zapachu pokarmu, np. liści kasztanowca. Zwabia owady i jest podstawiony do tego jakiś ekran, gdzie owad się odbija, wpada - mówi dyrektor Andrzej Macioszek. Takie pułapki staną w odległości kilkudziesięciu metrów od drzew. Czas pokaże, czy okażą się skuteczne.
13:45